Drogie Mirki i Mirabelki!
Chciałabym Wam opowiedzieć o moim małym hobby - roślinach owadożernych (✿ ͜ʖ✿)
Bardzo fajna sprawa, taki trochę odwrócony łańcuch pokarmowy, a polujące, drapieżne rośliny brzmią niczym wymysł autora horrorów. Jest sporo gatunków/hybryd prostych w uprawie i bez problemu poradzą sobie na domowym parapecie.
I w sumie śmiesznie, bo wege teraz jest na topie, a tu wychodzę z kontrą i jestem tak mięsożerna, że nawet moje rośliny jedzą zwierzęta! ¯_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Na zdjęciu dość popularna rosiczka (drosera capensis) w trakcie trawienia złapanej muchy - najpierw dusi ofiarę swoją lepką cieczą,
Chciałabym Wam opowiedzieć o moim małym hobby - roślinach owadożernych (✿ ͜ʖ✿)
Bardzo fajna sprawa, taki trochę odwrócony łańcuch pokarmowy, a polujące, drapieżne rośliny brzmią niczym wymysł autora horrorów. Jest sporo gatunków/hybryd prostych w uprawie i bez problemu poradzą sobie na domowym parapecie.
I w sumie śmiesznie, bo wege teraz jest na topie, a tu wychodzę z kontrą i jestem tak mięsożerna, że nawet moje rośliny jedzą zwierzęta! ¯_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Na zdjęciu dość popularna rosiczka (drosera capensis) w trakcie trawienia złapanej muchy - najpierw dusi ofiarę swoją lepką cieczą,
Trzeci post z serii #roslinyowadozerne, a że poprzedni polubiło ponad 500 wykopkowiczów, to dzisiejszy będzie o pielęgnacji dzbaneczników (。◕‿‿◕。)
Na zdjęciu Nepenthes 'Rob' czyli hybryda (robcantleyi x ventricosa) dość łatwa w uprawie, ale mniej popularna niż 'Rebecca Soper' czy 'Ventrata'. Większość dostępnych na rynku dzbaneczników może rosnąć na parapecie, bez specjalnego paludarium. Nie wamagają okresu spoczynku, więc nie trzeba kombinować z zimowaniem i mogą cały rok cieszyć oko w pokoju ᕙ(✿ ͟ʖ✿)ᕗ
Podlewamy miękką wodą (demineralizowana, do kupienia na stacji benzynowej albo w markecie 5l za 4zł) co 3-4 dni. Dzbaneczniki lubią podwyższoną wilgotność, więc możemy je spryskiwać szczególnie zimą, kiedy kaloryfery wysuszają powietrze. W naturze żyją w lekkim półcieniu, ale bezpośrednio na parapecie też będą pięknie rosły
Na końcach zwykłych liści mają małe, brązowe elementy - zalążki pułapek i tego nie ucinamy. Z każdego liścia wyrasta tylko jeden dzbanek, a każdy nowy może być większy od poprzedniego. Pułapki nie są wieczne i po jakimś czasie usychają, ale nie ma co się