Mam wolne popołudnie i naszło mnie, żeby pooglądać sobie zdjęcia makiet mojego ojca. Co ten koleś wyczynia! Urodziłem się w pokoju pełnym modeli, narzędzi modelarskich i różnych rzeczy, które kiedyś "na pewno się przydadzą". Codziennie widziałem jak ojciec zakłada okular i pochyla się nad kolejną cegiełką gotową do pomalowania. Ale i tak, kiedy dzisiaj przeglądam, co ten człowiek tworzy, to nie mogę wyjść z podziwu. Może Was, Mirasy też zainteresuje?