Zróbmy więc imprezę jakiej nie przeżył nikt Niech sąsiedzi walą walą walą do drzwi Sztuczne ognie niech się palą palą palą a Ty Tańcz i browar pij Niech cały wiruje świat...
Jest piątek tygodnia koniec i początek Na tarczy kilka minut po dziewiątej Stoję pod drzwiami słyszę, że jest ciekawie Chłopaki na pewno nie siedzą przy kawie Pukam z całych sił, ale nikt mnie nie słyszy!
Samokrytyczny tak, żeby na siebie kląć Słabości ukrywam, żeby nie było po twarzy znać Ona wie co jest pięć, z czym się bujam Dzisiaj najpierw seks, potem skręt.
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu Nie lubię garniaków, wychowany w świecie dresów Tu, gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cash'u Na zerwanych linach odnajduję balans!
Álvaro José Władca Nocy
Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej, i coś w tym musi być, to stara prawda.