Wczoraj piłem #piwo. Pilsa z Manufaktury w Jabłonowie. Ja się pytam, co to było?
Słodkie, karmelowo miodowe w smaku, zero goryczki, zero piany, po połowie degustacji zero wysycenia. Ulep. Smutek i niedowierzanie. Gdzie tam były te dwa polskie chmiele, to nawet nie wiem...
Pomału kończę, więc zdaję relacje: Moim zdaniem pyszne! Klasyczna IPA, w zapachu miłe nuty cytusowe-grejfrutowe, goryczka atakuje język od pierwszego łyka i utrzymuje się przez cały czas. Potem gdy język oswoi się z goryczką wychodzą w smaku cytrusy. Piana niewielka, szybko znika, ale nie zupełnie. Towarzyszy jako cieńka warstwa cały czas. Nasycenie bardzo przyjemne. Lekko mętna barwa. Bardzo pycha. Ot, tak to czuję. :)
Idź do kina na Powstanie Warszawskie i zasiadaj z wielkim popcornem. Debil level over 9000. Byłem, widziałem, więc #takbylo. Ponadto #kino #film #buldupy #oswiadczenie
Słodkie, karmelowo miodowe w smaku, zero goryczki, zero piany, po połowie degustacji zero wysycenia. Ulep. Smutek i niedowierzanie. Gdzie tam były te dwa polskie chmiele, to nawet nie wiem...
Pił ktoś? Jak wrażenia?
pils to nie jest, aczkolwiek można śmiało dać dziewczynie i będzie smakować. Generalnie - piwo bez większych wad, ale też bardzo nijakie.
@sgflt:
Koreb, Edi, Krajan... To są znacznie gorsze browary. Jabłonowo nie jest takie straszne, jest zwyczajnie nijakie.