Dwaj policjanci wybrali się w podróż służbową. W hotelu jednego zakwaterowano w pokoju numer 23, drugiego - pod numerem 24. Zgodnie z normą po skończonej pracy wybrali się do kościoła. Kończy się msza, ksiądz mówi:
- Przekażcie sobie znak pokoju.
Obaj mundurowi patrzą na siebie i mówią:
- Dwadzieścia trzy.
- Dwadzieścia cztery
#suchar
- Przekażcie sobie znak pokoju.
Obaj mundurowi patrzą na siebie i mówią:
- Dwadzieścia trzy.
- Dwadzieścia cztery
#suchar


Papież ruszył w trase. Niedługo później Pan policjant wystawił "suszarkę" i kazał zjechać pojazdowi na bok. Podszedł do drzwi, okienko się opuściło i Pan policjant wziął się do spełniania swojego obowiązku:
- Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Dzie... Ja zaraz przyjde !
i tak powrócił do radiowozu i dzwoni do komendanta:
- Pa.. Pa.. Panie komendancie ! Wie.. Wie... Wie pan kogo zła... złapałem ?!
- No a kogo mogłeś złapać ?! Radnego pewnie