@hartman2: dobrym źródłem informacji są BIPy (biuletyny informacji publicznej). Poruszanie się po nich to co prawda udręka, ale często można wyczaić informacje na długo przed puszczeniem info w świat.
@MK88: heh, ja też bym wolał żeby obniżyć podatki (a może nawet nie tyle obniżyć co uprościć i ograniczyć uznaniowość). Ale powiedz, co ja mogę z tym zrobić? Poza tym paru ludziom interesy wypaliły, nie znam ich dokładnych wyników ale podejrzewam że kasa państwa i tak urosła. Powiedz to samo o stadionach. ;)
@hi_patryk: zarówno wniosek jak i biznesplan pisałem samemu.
@bialaowca: kwestia mentalności. Jak na przykład ktoś pracował kilkanaście lat w państwowym zakładzie a po jego likwidacji nie kiwnął palcem w kierunku poszukiwania pracy to jaki może być z niego przedsiębiorca? Nie jest to oczywiście reguła, ale z racji "równości szans" są i takie przypadki.
2. Zarówno wniosek jak i biznesplan pisałem samemu. Co do wiedzy to generalnie całe szkolenie jest poświęcone w dużej mierze pisaniu biznesplanu (tego który oddaje się na koniec).
@bialaowca: w naszym przypadku wkład własny był już tylko 10%. Natomiast ogólnie to tak, dali, ale z racji wszystkich wniosków, rozliczeń i kontroli nie powiedziałbym że "po prostu" :)
1. Trochę więcej. Co ciekawe, bardzo chciał "umowę śmieciową" ale niestety w moim przypadku nie ma na to szans, PIP jest ostatnio nieubłagany.
2. Nie, wynajmuję.
3. Szukałbym z powrotem etatu i próbował skombinować jakoś kasę na ZUS przez pozostałe 6 miesięcy (nie można zawiesić przed upływem roku bo trzeba zwracać kasę razem z odsetkami). Na szczęście nie trzeba było. :)
@Wave: z wszystkich składających wnioski ok. 10%. Czy zależy od branży? Raczej nie, grunt żeby pomysł na biznes miał jakiś sens (cokolwiek wyróżniającego go od innych). W naszym programie powstało chyba z 5 zakładów fryzjerskich więc limitów branżowych raczej nie ma...
@GrammerNazi: nie nie, pracowałem na etacie w trakcie rekrutacji i szkoleń, zaraz po szkoleniach wypowiedziałem umowę (chociaż jak się okazało trochę za wcześnie).
@foksio: mojej to niewiele, musiałem wycyganić trochę po znajomych i rodzinie (ale już nie bezzwrotnie ;) ) W sumie jeszcze z 15k na sam początek poszło.
1. Wkład własny polega na tym że tą główną pulę (40k) dostajesz w dwóch transzach. Pierwsza w zależności od konkretnego programu ma 80 albo 90%, a zakupy musisz zrobić dokładnie takie jak opisałeś w biznesplanie, czyli brakującą część musisz dołożyć ze swoich.
2. Tak. Musisz mieć albo dwóch żyrantów (ale gdzie znajdziesz frajerów ;)) albo podpisać notarialnie że dobrowolnie poddajesz się egzekucji. My tak zrobiliśmy grupą i notariusz skasował
1. Przy zgłaszaniu 24 z hakiem.
2.
@bialaowca: kwestia mentalności. Jak na przykład ktoś pracował kilkanaście lat w państwowym zakładzie a po jego likwidacji nie kiwnął palcem w kierunku poszukiwania pracy to jaki może być z niego przedsiębiorca? Nie jest to oczywiście reguła, ale z racji "równości szans" są i takie przypadki.
1. Tak.
2. Zarówno wniosek jak i biznesplan pisałem samemu. Co do wiedzy to generalnie całe szkolenie jest poświęcone w dużej mierze pisaniu biznesplanu (tego który oddaje się na koniec).
3. Łącznie z trzy tygodnie, czyli koło 15 dni.
Miasto duuużo mniejsze od Warszawy. W Warszawie bym się z takim biznesem nie utrzymał. ;)
1. Trochę więcej. Co ciekawe, bardzo chciał "umowę śmieciową" ale niestety w moim przypadku nie ma na to szans, PIP jest ostatnio nieubłagany.
2. Nie, wynajmuję.
3. Szukałbym z powrotem etatu i próbował skombinować jakoś kasę na ZUS przez pozostałe 6 miesięcy (nie można zawiesić przed upływem roku bo trzeba zwracać kasę razem z odsetkami). Na szczęście nie trzeba było. :)
Tzn. jaki zwrot ma Unia i nasz ukochany rząd? Chyba dużo lepszy niż greckie obligacje ;)
1. Wkład własny polega na tym że tą główną pulę (40k) dostajesz w dwóch transzach. Pierwsza w zależności od konkretnego programu ma 80 albo 90%, a zakupy musisz zrobić dokładnie takie jak opisałeś w biznesplanie, czyli brakującą część musisz dołożyć ze swoich.
2. Tak. Musisz mieć albo dwóch żyrantów (ale gdzie znajdziesz frajerów ;)) albo podpisać notarialnie że dobrowolnie poddajesz się egzekucji. My tak zrobiliśmy grupą i notariusz skasował