@marek-krakow: Dokładnie tak, niestety czas na ucieczkę w chociażby dolary, franki czy kruszce skończył się w momencie kiedy wdrapywaliśmy się na szczyty wykresów. Dzisiaj ciężko podjąć mądrą decyzję.
@puto: Myślę że nie ma szans na obniżkę stóp do 0% w ciągu najbliższego miesiąca. Gospodarka potrzebuje chwilę czasu żeby poczuć delikatne ożywienie po obniżce. W sumie jestem zdziwiony, że nie obniżyli od razu do 0%, żeby zadziałać impulsowo.
@FulTun: Obniżają stopy procentowe w celu pobudzenia gospodarki. Efektem ubocznym będzie wzrost inflacji, który jest na rękę NBP, bo obniży to zadłużenie o którym wspomniałeś. Jest to po prostu piękny skok na kasę klasy średniej. :)
@vitek6: Tak na chłopski rozum. Powiedzmu że zadłużenie państwa polskiego (jawne zadłużenie) wynosi w przyblizeniu 1 bilion złotych.
Z definicji inflacja to postępujący spadek wartości pieniądza. To znaczy, że jeżeli mamy inflację 10%, to za rok, za bilion złotych kupisz 10% mniej dóbr.
Ceny będą rosły z uwagi właśnie na wspomnianą powyżej inflację :)
Warto przypomnieć również że NBP pod pretekstem recesji, koronawirusa, tarczy atykryzysowej, itp... akualnie jak to cały wykop
@vitek6: Przez pośpiech popłynałem w poprzednim komentarzu.
Z długiem wyraziłem się mało precyzyjnie/błędnie. Chodziło mi o wpływ infacji na koszt obsługi długu.
Uważam, że po sztucznym wpompowaniu 220 mld zł (które pewno w dużej części zostaną wydrukowane) w polską gospodarkę z tytułu tarczy antykryzysowej znacznie ucierpi faktyczna siła nabywcza złotówki stąd ceny pójdą w górę.
Poważnie uważasz, że już niedługo za chlebek który kupujesz za 2zł będziesz płacił 1.50? :)
@vitek6: I uważasz, że 10% rocznego pkb wrzuconego z czapy nie będzie miało wpływu na wartość złotówki?
Co do skali, to chciałbym zauważyć, że 500+ kosztuje 20mld zł rocznie na którą jeszcze nie dawno nie było pieniędzy, tutaj mówisz o pomocy jednorazowej 11krotnie większej - pierwszy strzał.
Jaką zatem przy takich warunkach deflację przewidujesz i w jakim okresie?
Z definicji inflacja to postępujący spadek wartości pieniądza. To znaczy, że jeżeli mamy inflację 10%, to za rok, za bilion złotych kupisz 10% mniej dóbr.
Ceny będą rosły z uwagi właśnie na wspomnianą powyżej inflację :)
Warto przypomnieć również że NBP pod pretekstem recesji, koronawirusa, tarczy atykryzysowej, itp... akualnie jak to cały wykop
Z długiem wyraziłem się mało precyzyjnie/błędnie. Chodziło mi o wpływ infacji na koszt obsługi długu.
Uważam, że po sztucznym wpompowaniu 220 mld zł (które pewno w dużej części zostaną wydrukowane) w polską gospodarkę z tytułu tarczy antykryzysowej znacznie ucierpi faktyczna siła nabywcza złotówki stąd ceny pójdą w górę.
Poważnie uważasz, że już niedługo za chlebek który kupujesz za 2zł będziesz płacił 1.50? :)
Co do skali, to chciałbym zauważyć, że 500+ kosztuje 20mld zł rocznie na którą jeszcze nie dawno nie było pieniędzy, tutaj mówisz o pomocy jednorazowej 11krotnie większej - pierwszy strzał.
Jaką zatem przy takich warunkach deflację przewidujesz i w jakim okresie?