#pasta Mianowicie lata temu za guwniaka kumplowałem się z takim chłopczykiem, zawsze trochę dziwnym i wołaliśmy na niego Trolejbus bo nimi uwielbiał jeździć. Był on pasjonatem majsterkowania, cały dom zawalony kluczami nastawnymi, narzędziami, śrubokrętami, imbusami itd - stary #!$%@?ł to z pracy w zajezdni autobusowej. Miał on chore zapędy do rozkręcania różnych rzeczy, zaczynało się od niewinnych żartów typu poluzowanie śruby od koła w rowerku co powodowało spadnięcie jego kierowcy. Kończyło się
Mam dziwnego sąsiada. Znam go w zasadzie od zawsze, bo mieszkam na tym osiedlu od urodzenia. Władek to taki osiedlowy dziwak - wszyscy wiedzą, kim jest, całe pokolenia ze strachu mówiły mu "dzień dobry", a teraz tak samo mówią ich dzieci. Władek ma już sporo lat, ale dalej pozostaje tajemniczy.
Wszystko, co o nim wiadomo, to to, że jest "lekko upośledzony" i ma jakąś "trudną przeszłość". Przez wiele lat krążyły
@Ariwederczi: to? ale mnie ten 2015 przywitał.. no ale od początku.
Miesiąc temu poznałem dziewczynę na #tinder - Martę. Miała tylko jedno zdjęcie z jakiegoś balu przebierańców (była przebrana za harcerkę xD, ale i tak wciąż 8/10) Zaczęliśmy ze sobą pisać, rozmowa się nam kleiła i dało się wyczuć zainteresowanie również z jej strony. Dzień przed nowym rokiem posypały mi się plany na sylwestra. Jedni znajomi powiedzieli, że jednak nie mają