#szukamlaptopa Moje wymagania: * 13.3 cala (maksymalnie 14) * praca na baterii >= 5 h * RAM >= 8 GB * wyjście HDMI, żeby podłączyć sobie monitor 22 calowy ( ͡°͜ʖ͡°) * nie najgorszy procesor * nie najgorsza karta graficzna Chciałbym, aby zamknęło się to w budżecie 4200 zł. Chcę używać go jako mojego głównego komputera - ma być nie tylko przenośny (mały), ale również wydajny,
@Romantyczny_widelec: Może być alternatywne rozwiązanie? Kup tańszego laptopa i droższy tablet. Notebooki pokroju netbooków moim zdaniem nie mają sensu.
@Romantyczny_widelec: Rozumiem. Tylko dlaczego 13"? Weź coś większego, bo pół kilograma w tę czy we wtę, to chyba tylko drobnym dziewczynom robi różnicę. Zwróć uwagę, czy dany model ma klawiaturę numeryczną. Mały raczej nie będzie jej mieć, a jeśli potrzebujesz wpisywać gdzieś cyfry, to powinna być. No i jaką robotę robi enter na numerycznej? Niesamowitą.
@M4ks: Ja się praktycznie nie rozstaję ze swoim podstawowym sprzętem. Tablet waży coś 1,5 kg, aparat podobnie i już się robi waga jakiegoś klasycznego modelu laptopa, a przecież na tym się nie kończy. Całość potrafi ważyć 5 kg. I wtedy grunt, to dobra torba z wygodnym paskiem naramiennym. Zrobisz jak zechcesz, ale mam sporo doświadczenia w tym temacie, no i dla mnie tak jest najwygodniej. I wspomnę właśnie o tym czasie
@Polacus: @stoprocent: Na uniwersytecie by powiedzieli, że "ciężkie", to mogą być taczki z węglem, a studia co najwyżej "trudne". Ja z polibudy zrezygnowałem przez laborki z chemii i matematykę. Z głównego przedmiotu byłem chyba najlepszy z roku, bo kolosa napisałem najszybciej i bezbłędnie.
Studia (na dobrej, państwowej uczelni) nigdy nie będą łatwe. Zawsze się znajdzie wykładowca/ćwiczeniowiec, co nie potrafi odpuścić.
Chociaż są tacy studenci, którzy studiują jednocześnie 3 kierunki. Albo
Czemu w Polsce jest taki chory system studiów który imituje studia, liceum i zawodówkę w jednym? Większość uniwerków zachodnich ma prostą zasadę: egzamin masz zdać, czy przyjdziesz na wykłady czy w ogóle się pojawisz to twoja sprawa. #studbaza
@Krawwo: Gdzie studiujesz? Nigdzie nie ma obowiązkowych wykładów, ale z jednego przedmiotu gość nam powiedział, że lepiej chodzić, bo wszystkiego w podręczniku nie znajdziemy i choć zdarzają się jednostki, które nie chodzą, a zdają, to dzieje się tak bardzo rzadko...
@Navrazz: Ale jest to zapisane w jakiejś ustawie? Nam raz powiedział jakiś doktor, że osoby, które opuściły więcej niż 5 wykładów nie zdały. Wysłaliśmy starostę bodaj do dziekana, prawie wszyscy się pod tekstem podpisali, no i jakoś się załatwiło. Z drugiej strony innemu wykładowcy musiało być chyba przykro, bo godzina jakaś bardzo wczesna, no i z całego rocznika chodziło na ten wykład tylko kilka osób. Gdybym był wykładowcą, musiał wcześnie wstać
@Darknov: @Navrazz: No to dziwne. Ale mnie najbardziej boli to, że każą nam się uczyć na pamięć rzeczy, które w minutę możemy znaleźć w internecie. Niech tak będzie na medycynie, bo chirurg podczas operacji nie może sobie wyjąć telefonu i zgooglować, czy tnie właściwy narząd.
Ja już nie pamiętam kiedy i gdzie to było, ale na jakimś "sprawdzianie" pozwolono nam korzystać z podręczników. W myśl zasady, że jeśli w danym,
@Navrazz: Zgadza się. Mnie się raz na seminarium wyrwało, że taki UJ, to w światowej klasyfikacji uczelni jest bodaj gdzieś w drugiej setce. Profesor odpowiedział, że do tego rankingu liczą się też wynagrodzenia wykładowców. Nie wiem, ile zarabiają. Moja siostra, mgr polonistyki UP, jako w-ce dyrektor szkoły w jakiejś wiosce dostawała chyba 3600 zł. Jak ktoś mi powie, że mało, no to nie wiem. Dwa miesiące wakacji wolne. Całe weekendy. Święta.