@Suchar_Strasburgera : Szczera.
Jeśli to chęć rozwoju, zmiana dla zmiany bo pracowałeś juz ponad 4 lata albo dla zarobków bo czułeś się niedoceniany to odpowiedzi są satysfakcjonujące.
Jeśli to chęć rozwoju, zmiana dla zmiany bo pracowałeś juz ponad 4 lata albo dla zarobków bo czułeś się niedoceniany to odpowiedzi są satysfakcjonujące.
Absolutnie prawda, wywalone mają na to. Nigdy tylu CV nie odrzucałem co obecnie. Co myśli pracodawca który widzi że średnio człowiek pracuje 1.5 mc ?
Czas w ciągu którego ledwo pracownik takowy załapie gdzie jest kawa ....w sumie ciekawostka - wielu z nich kawy nie pija... mogłem od tego zacząć...
Wsród Zoomerów znam kilka bardzo pozytywnych osób. Mają poukładane w głowie i zajdą dalej niż ja i szybciej niż ja i tego im życzę.
Zmieniając pracę co 2 lata wskazujesz że zwrot z inwestycji jaką jesteś dla
Juniorów obecnie wyławia się na 2 roku studiów, regularów niewiele po studiach, asysta czy testernia podobnie.
średnia wieku w mojej firmie to 29 lat ( uwzględniając ludzi którzy byli świadkami powstawania koła w tym mnie ( ͡° ͜ʖ
To nie jest cena za lojalność.
Są ciekawe badania dotyczące 'instant gratification' Ludzie z omawianego pokolenia wolą teraz dostać 10 zł jednorazowo niż codziennie 2 zł przez miesiąc.
Zmieniasz pracę, dobijasz do szklanego sufitu i odpadasz, kończysz na pułapie jak z przed
True story.
Jesteś autorem swojego CV, ba! Jesteś sterem i okrętem, co powiesz jak spytają o dziurę w CV? Okłamiesz pracodawcę? Twoje CV służy jako informacja dla pracodawcy, to nie powieść czy wpis na Mirko, to Twoja wizytówka, nie tworzysz jej w Wordzie tylko swoim życiem i historią zatrudnienia.
Szkoda strzępić język - wątek mocno negatywny wydźwięk już ma. Cokolwiek bym nie napisał będzie negatywnie odebrane.
Mam na pęczki przykładów : Facet pożycza ode mnie wiertarkę bo nie ma a po kilku dniach pyta czy może jeszcze kilka dni używać bo żona ciągle nie wywierciła dziur na mocowanie szafki, na pytanie czemu on nie wywierci bez żenady pada
Odniosę się do pracy zdalnej:
Nie chodzi mi tutaj o co ja wolę - Zatrudniam ludzi z innych miast, wielu z nich na oczy ni widziałem i nie zapowiada się. Zatrudniam lokalsów którzy przychodzą do pracy raz w miesiącu - Na prawdę nie mam z tym problemu jako pracodawca - mam jako człowiek któremu zależy na
Odnośnie lojalności : Tutaj nie jest to kwestią zmiany pracy jako takiej, trampki na drogę - "Z niewolnika nie ma pracownika" i dobrze o tym wiem. Tutaj chodzi o pewną etykę. Wiele się nauczyłem czytając dyskusje - nauczyłem się że nie opłaca się być ludzkim - czyli nauczyłem się od was tego przeciwko czemu występujecie - pomogłem prywatnie i zawodowo większości swoich pracowników. Wiedząc że żona pracownika w ciąży i chora a gość z pierwszym dzieckiem na cito do szpitala karetką byłem tam po 30 minutach z torbą ciuchów, jedzenia, śpiworem, zabawkami, i podstawowymi produktami.
Osobiście wyciągnąłem i doglądałem 2 pracowników z depresją, pomogłem jednej parze - parą zostać a innym przejść przez chorobę czy rozwód.
Zatrudniłem w pełni świadomie kobietę która była w trakcie planowania dziecka i 4 miesiące później odeszła na L4 będąc w zagrożonej ciąży.
Był czas kiedy co drugi dzień jeździłem wieczorem do pracownika który był na równi pochyłej do alkoholizmu, pogadać i na fajkę (przypilnować) - i