Fani Metaliki są jak bite od dwudziestu lat psy (ich płytami po Czarnym Albumie), które uparcie tkwią przy swoim właścicielu w nadziei że w końcu przestanie.
kul story: niegdyś (ze 3-4 lata temu) pracowałem w sklepie i przyszedł do nas stary dziadek w dresie, od którego śmierdziało jakby przez tydzień nie mył zębów. Dopiero jak któryś z klientów poprosił go o autograf na paragonie to dowiedzieliśmy się, że to Lou Reed.
@ygd: Jednak St. Anger lepsze, kilka kawałów jest nawet dobrych.
Pół roku minie i wszyscy o tym zapomną, w końcu bądźmy wszyscy świadomo że to jest album LOU REDA (plus) Metalliki, a nie Mety z tym starym zrzędą jako guestem.
Najpóźniej w 2013 roku ma być następna płyta, potwierdzli że już ją nagrywają, więc głosy krytyki i nienawieści zostawmmy sobie na nią, jakby im nie wyszła ;)
to jest album LOU REDA (plus) Metalliki, a nie Mety z tym starym zrzędą jako guestem.
@Se8a: Reeda. I ten 'stary zrzęda' wyznaczał kanony muzyki w The Velvet Underground. Ale co o tym mogą wiedzieć gimbusy z tłustymi włosami i naszywkami na kostkach.
Szczerze mówiąc nie dałam rady tego przesłuchać. Co więcej - mój luby puszczał to generalnie jakoś w tle, ale szlag mnie szczerze mówiąc trafiał i poprosiłam o przełączenie na coś innego. Po prostu męczy mnie ta muzyka i tyle. Nie wiem w czym tkwi rzecz - czy jest jak dla mnie zbyt skomplikowana czy po prostu kiepska.
Pamiętam jak kiedyś kumpel nagrał mi do przesłuchania płytkę z takim szelmowskim uśmiechem na twarzy "posłuchaj bo jestem ciekawy twojej opinii", jarałem się wtedy bluesem czy raczej blues-rockiem (Cream, Jimi, SRV, Led Zeppelin) ale "stare" zespoły już mi się osłuchały. Nie czytałem wetdy za dużo o muzyce, starałem się raczej opierać nie na recenzjach, tylko na tym co mi znajomi polecą, więc byłem otwarty na wszystkie nowości. Biorę płytkę, bez okładki, bez
@PasjansowyEgoista: O to wlasnie chodzi:) Jakos tak po wplywem doswiadczenia wydaje mi się, ze najdluzej lubi sie piosenki, ktore wlasnie docenia sie po kilku przesluchaniach. Te ktore szybko nam sie spodobajo, rownie szybko staja sie przecietna piosenka jedna z wielu jakie znamy. A te ktore kazdym odsluchaniem podobaja nam sie coraz mocniej i dostrzegamy w nich coraz wiecej szczegolow, smaczkow, emocji etc. sa po prostu magiczne i dluugo mozna ich sluchac
@PieTer20: No cóż, po paru przesłuchaniach piosenki Roberta rzeczywiście nabierają "mocy" i da się wyczuć ten "feeling" którego próżno szukać nie tylko w nowoczesnych utworach najlepszych nawet kapel, ale także innych, starszych utworach i zespołach z lat 60tych, 70tych etc.
Velvet Underground to dla mnie legenda i kawał historii muzyki rockowej, natomiast Metallica to zespolik, który lubiłem w dzieciństwie (gdy poszedłem do liceum wyszedł "Load" i poczułem, że już jestem na to za stary ;) boję się słuchać efektów tej współpracy.......
@boguchstein: masz rację, że wirtuozami to oni nie byli i rzeczywiście przy innych wiatrach zniknęliby zapomniani. tyle tylko, że - moim zdaniem - muzyka dzisiaj wyglądałaby inaczej bez owego słynnego albumu z Warholowskim bananem na okładce, był rok 1967, a wtedy grało się inaczej.
@sheslostcontrol: Mmm 1967 przychodzi mi na myśl Srgt Pepper Beatlsów, który był chyba znacznie bardziej rewolucyjny. Tym niemniej VU mieli jakiś tam wpływ ale chyba głównie na scene punk rockową, której są chyba protoplastami.
Komentarze (77)
najlepsze
Death Megnetic nawet daje radę.
Niestety o tym albumie tego powiedzieć nie mogę - jest ciężkostrawny jak zbrojony beton.
Pół roku minie i wszyscy o tym zapomną, w końcu bądźmy wszyscy świadomo że to jest album LOU REDA (plus) Metalliki, a nie Mety z tym starym zrzędą jako guestem.
Najpóźniej w 2013 roku ma być następna płyta, potwierdzli że już ją nagrywają, więc głosy krytyki i nienawieści zostawmmy sobie na nią, jakby im nie wyszła ;)
@Se8a: Reeda. I ten 'stary zrzęda' wyznaczał kanony muzyki w The Velvet Underground. Ale co o tym mogą wiedzieć gimbusy z tłustymi włosami i naszywkami na kostkach.
Komentarz usunięty przez moderatora
Deivos z Polski - trzeba odrobić stracony czas :D