Trzeba to wykopać, aby ukrócić produkcje indyjskich imitacji naszej rodzimej zagrychy. Australijskim ogórkowym skrytożercom też powiedzmy stanowcze NIE! ;)
Ale ryba po gracku nie ma nic wspólnego z Grecją. Tak samo jak fasolka po bretońsku (nie znają tam takiej potrawy), czy barszcz ukraiński (rodem z Litwy). Pierogi ruskie zostały wprawdzie sprowadzone poprzez Ruś, ale za to z Dalekiego Wschodu. Ot taki drobny psikus ^^
Pamiętam sytuację, jak będąc w restauracji w Budapeszcie poprosiłem o placki po węgiersku:D Zdziwienie kelnera było ogromne, moje także. No jak to, nie wiecie o swojej narodowej potrawie?;)
Komentarze (10)
najlepsze
Te ogóry to jednak coś innego...
Edit: miało być do wypowiedzi bbkamila.