No cześć! Ostatnio przeczesywalem Internet w poszukiwaniu takiej szczerej, porządnej recenzji jak działać z produktami od Dutch Therapy na pierwszy raz. Nie znalazłem zbyt wiele, same ogólniki. Więc podzielę się wrażeniami, może komuś pomogę. Zaczynamy!
Ogólnie zacząłem prowadzić zdrowy tryb życia, gdzie już nie miejsca na mj, kiedyś tam działałem dużo, później kilka lat to był dosłownie 1 buch wieczorem, 1-2 sztuki starczały na miesiąc, w zależności od jakości siuwaxu. Jem zdrowo, jest aktywność fizyczna. Teraz pracuję nad poprawą jakości snu, no ogólnie podobno mi o------o???? Stosuję post przerywany, więc musiałem trochę zmienić plan posiłków i czas jedzenia pod greenouta. O 16.30 zjadłem pół banana i pół skyra pitnego (mój ostatni posiłek był o 21.00), bo normalnie na pierwszy posiłek nie jem cukru nawet z owoców, ale wyczytałem, że na pusty żołądek średnio.
O 17.00 wjechało 10ml fresh bomb cola strong. Aha moja waga 75kg. Wziąłem się za skręcanie łóżka, szło mi coraz lepiej???? O 17.45 już czułem, że mnie "szmyrło". O 18.20 magiczna granica została przekroczona. Ale chwilę potem bang! zaczęło schodzić... Zrobiłem się meeeega głodny, zjadłem gulasz i pojechałem po śruby do łóżka, bo w zestawie było za mało. Był luz, ale absolutnie niedosyt. Wróciłem i o 19.30 i dokończyłem butelkę, czyli 20ml bo to był szot mini. I nie ładowało się jak wcześniej, niby coś szło w dobrą stronę, ale to nie to. Dokończyłem skręcać łóżko i o 22.00 mówię niestety, trzeba było odrazu walnąć 20-30ml. Na szczęście miałem jeszcze żelki od greenout, więc mówię zarzucam, w akcie desperacji, żeby może coś wykrzesać jeszcze, chociaż bałem się że takie dokładanie już nie pomoże. Chwilę po 22 zjadłem 7 żelków, 10 min po nich jeszcze 2, bo mówię 7 za mało. Leżałem sobie grając jakieś turniejki na starsach. W tle na tv netflix. Niby coś tam wchodzi powoli, koło 23 zacząłem gadać z żoną, wkorbilem się. Jakiś żart zapodała i dostałem takiej smiechawki jak dawno nie miałem. I wtedy zrozumiałem, żelki siadły! Ale jak siadły przepięknie! Było tak jak trzeba, idealnie. Brakowało takiego cięższego klimatu z mj, takiego jakby psychicznego aspektu z mj nie wiem czy wiecie o co mi biega. Ogólnie jak weszło na full jakoś po 23 to tak trzymało do 3. W międzyczasie miałem chyba najlepszy s--s w życiu, było długo, a takiego wzwodu nie miałem nigdy???? koło 1.00 weszła gastrofaza i się obzeralem, masakra ile zjadłem, ale jedzenie nic nie zmniejszało b---y. W międzyczasie jeszcze wypiłem 1 piwko jakoś chwilę po żelkach. Po jakoś przed 4 nad ranem odplynalem. Spałem do 10, wstałem wypoczęty jak nigdy, a spałem powykręcany na kanapie ????
Podsumowując, nie sądzę żebym jeszcze zapalił ???? to cud! Nie wiem czy to wszystko się skumulowało czy żelki mają taką moc ale było bajecznie ???? fresh b---a trzeba chyba więcej minimum 20ml. Żelki 9szt zrobiły robotę. Dodatkowo w paczce miało być 30szt a było 35szt???? a w smaku są pyszne! Nawet nie mam wyrzutów sumienia, że nie robiłem postu, czasem trzeba przychillowac.
Ogólnie polecam, nie bać i nie wkręcać sobie, zawsze pozytywnie podejść do będzie git. Za tydzień różowej dam i zobaczymy. Pozdro wariaty
Komentarze (5)
najlepsze