@iron_fox: To jak dyskusje na usenecie - na każde zdanie przypadają trzy zdania odpowiedzi. Można to prowadzić w nieskończoność. Ale mogę się pokusić o próbę odpowiedzi:
Niech będzie, że mam inteligencję ameby. Jak w takiej sytuacji ocenisz swój intelekt, ty, który uganiałeś się za mną przez tyle lat? Jak ocenisz swój instynkt samozachowawczy, gdy przez te kilka lat nie zyskałeś nic, a ja przynajmniej sobie poruchałam (już nie wspominając o emocjach, przeżyciach i doświadczeniach, które zyskałam)? A może jednak u mnie wszystko jest w porządku, skoro zdecydowałam się na takie życie? Może to działa jak sprężyna, że facet, który dostarcza ogromnych pozytywnych emocji, musi też być przyczyną negatywnych? Może kobieta sama działa jak karuzela, raz w fantastycznym nastroju, raz w fatalnym - i jest zadowolona, jeśli do tego ją inspiruje facet. Może tak naprawdę nie chcę się do tego przyznawać, ale sumując pozytywy i negatywy, wyszłabym na plus - bo mam PRAWDZIWE ŻYCIE. A ty co masz?
Dlaczego miałabym być z kimś, kto na każdym kroku podkreśla, że jest ode mnie gorszy? Ty miałbyś być mężczyzną w tym związku, podporą pary? Mam zaufać komuś, kto boi się zaprosić dziewczynę na spacer i czeka, aż ona to zrobi? Jedyną osobą, która ma pretensje - to jesteś ty. Ja ci tylko tłumaczę, dlaczego nic więcej z tego nie wyszło - bo nigdy nie wykonałeś żadnego kroku, żebym traktowała cię jako coś więcej niż przyjaciela. Nic, co zrobiłeś, nie wykraczało poza ramy przyjaźni, więc miałam prawo traktować cię jak każdą inną swoją koleżankę. Nie zrobiłeś nic, co pozwoliłoby mi myśleć o tobie w kategoriach obiektu seksualnego. Gdy już pozwoliłeś na zaszufladkowanie siebie jako psiapsiółkę, myśl o seksie z tobą jest jak myśl o seksie z siostrą albo inną koleżanką. Ale skąd ty miałbyś o tym wiedzieć, skoro psychologii kobiet uczysz się z komedii romantycznych i filmów
Podpis znaleziska jest zly, bo "zimna suka" sugeruje, ze dziewczyna nie ma racji w tym, co mowi. Poza tym dialog w obrazku powinien zakonczyc sie na slowach dziewczyny - wtedy mialby jakas wartosc dydaktyczna i tworzyl odpowiednie wrazenie. Odpowiedz chlopaka moznaby zostawic gdyby zachowac instrukcje, ze jest to przyklad myslenia i robienia z siebie calkowitego idioty.
Watek poboczny: smieszy mnie, ze komputerowe geeki, ktore swietnie wladaja informacja, nie umialy w pore odszukac
Poprawiliście sobie humor czytając o tym, jakie to dziewczyny są puste i głupie i lubią jak się z nich robi dziwki? Gratuluję, wasze ego jest znowu odpowiednio napompowane.
Niestety, taki mentalny onanizm nie pomoże wam znaleźć sobie dziewczyny.
Komentarze (233)
najlepsze
Niech będzie, że mam inteligencję ameby. Jak w takiej sytuacji ocenisz swój intelekt, ty, który uganiałeś się za mną przez tyle lat? Jak ocenisz swój instynkt samozachowawczy, gdy przez te kilka lat nie zyskałeś nic, a ja przynajmniej sobie poruchałam (już nie wspominając o emocjach, przeżyciach i doświadczeniach, które zyskałam)? A może jednak u mnie wszystko jest w porządku, skoro zdecydowałam się na takie życie? Może to działa jak sprężyna, że facet, który dostarcza ogromnych pozytywnych emocji, musi też być przyczyną negatywnych? Może kobieta sama działa jak karuzela, raz w fantastycznym nastroju, raz w fatalnym - i jest zadowolona, jeśli do tego ją inspiruje facet. Może tak naprawdę nie chcę się do tego przyznawać, ale sumując pozytywy i negatywy, wyszłabym na plus - bo mam PRAWDZIWE ŻYCIE. A ty co masz?
Dlaczego miałabym być z kimś, kto na każdym kroku podkreśla, że jest ode mnie gorszy? Ty miałbyś być mężczyzną w tym związku, podporą pary? Mam zaufać komuś, kto boi się zaprosić dziewczynę na spacer i czeka, aż ona to zrobi? Jedyną osobą, która ma pretensje - to jesteś ty. Ja ci tylko tłumaczę, dlaczego nic więcej z tego nie wyszło - bo nigdy nie wykonałeś żadnego kroku, żebym traktowała cię jako coś więcej niż przyjaciela. Nic, co zrobiłeś, nie wykraczało poza ramy przyjaźni, więc miałam prawo traktować cię jak każdą inną swoją koleżankę. Nie zrobiłeś nic, co pozwoliłoby mi myśleć o tobie w kategoriach obiektu seksualnego. Gdy już pozwoliłeś na zaszufladkowanie siebie jako psiapsiółkę, myśl o seksie z tobą jest jak myśl o seksie z siostrą albo inną koleżanką. Ale skąd ty miałbyś o tym wiedzieć, skoro psychologii kobiet uczysz się z komedii romantycznych i filmów
Watek poboczny: smieszy mnie, ze komputerowe geeki, ktore swietnie wladaja informacja, nie umialy w pore odszukac
po drugie rozmowa powinna się skończyć po drugim jej zdaniu czymś takim:
http://www.wykop.pl/link/119654/masz-chlopaka-no-to-pech/
Niestety, taki mentalny onanizm nie pomoże wam znaleźć sobie dziewczyny.
Ba, ciężko jest.