Kiedyś mieliśmy z kolegami zespół rockowy. Przeglądy, koncerty dla WOŚP, nagraliśmy płytę i inne mniejsze i większe sukcesy. Własny repertuar, lokalnie wszyscy znali teksty i śpiewali na koncertach. Fajne czasy. Pewnego dnia nasz perkusista przyniósł tą płytę do naszej sali prób i powiedział, że chce grac taką muzykę i zaczniemy od coverów Manowar. Pograliśmy to trochę i nikomu prócz niego to się nie podobało. Nie chcieliśmy tego grać, ale że perkusistów było
Łap wykopka, przypomniałeś mi czasy młodości, słuchało się tego na pęczki: Rhapsody of fire, Lacuna Coil, Within Temptation czy Nightwish. Ach ta młodość (。◕‿‿◕。) Pozdrawiam.
Mnie przeniosło do kumpla do dużego fiata, w którym dużo przesiadywaliśmy pijąc browary, paląc pety i słuchając dobrej muzy. Szybko zleciało prawie 20 lat. Jutro go odwiedzę.
Manowar na głównej to ostatnie czego się po tym portalu spodziewałem xD ale jest w pyte. Mam naszywkę z tą miniaturą na moim plecaku "kostce". Dobre wspomnienia.
Od Manowaru zaczęło się moje słuchanie metalu :) Inna sprawa, że po Samaelu, Paradise Lost czy Anathemie zwyczajnie Manowar się już wydaje takim lekkim, metalowym disco-polo bez ambicji. Chyba tylko Heart of Steel zdarza mi się jeszcze czasem puścić. Pierwsza połowa lat 90-ych to był złoty czas dla metalu.
Komentarze (118)
najlepsze
Miło go wspominam!
Łap wykopka, przypomniałeś mi czasy młodości, słuchało się tego na pęczki: Rhapsody of fire, Lacuna Coil, Within Temptation czy Nightwish. Ach ta młodość (。◕‿‿◕。) Pozdrawiam.
np.
Inna sprawa, że po Samaelu, Paradise Lost czy Anathemie zwyczajnie Manowar się już wydaje takim lekkim, metalowym disco-polo bez ambicji. Chyba tylko Heart of Steel zdarza mi się jeszcze czasem puścić.
Pierwsza połowa lat 90-ych to był złoty czas dla metalu.