Ja to jestem idiota.. Lubię przycisnąć, zwłaszcza teraz jak śnieg trochę stopniał i jest niby czarny asfalt.. Tyle, że pewnie na tym asfalcie jest lód, kupiłem sobie nowe zimówki i król prostej się znalazł k##$a..
tez mialem taka "przygode". Jadac jakies 30-40 km/h odalem lekko gazu i mnie zaczelo obracac. Niestety przelecialem na drugi pas ruchu gdzie walnal we mnie jadacy z naprzeciwka samochod. W wyniku udezeniua moje auto dachowalo. Oba auta zmasakrowane ale na szczescie nikomu nic sie nie slalo (oprocz bolesnych stluczen). Predkosci byly naprawde male ale zniszczenia gigantyczne. Uwazajcie bo naprawde niewiele trzeba aby sie zabic :|
nie nawet nie musiał..ja tak samo miałem niedawno....tylko dobrze ze nikogo na drodze nie było ..... jechałem naprawdę wolno... wystarczy wjechać na odcinek gdzie masz sam lod lekko cie przechyli i juz dupa ci ucieka..a wtedy nic ci nie pomoże nawet najlepsze systemy,opony itp.Tylko sie modlić zeby nic nie jechało i żadnego słupa,drzewa przy drodze nie bylo.
Spróbuj utrzymać sie na tafli lodu w butach... trochę trudno będzie
Jeżeli ktoś nie przeżył poślizgu w takich warunkach na własnej skórze to z jednej strony ma szczęście a drugiej pecha. Moja historia przydarzyła się w ciekawych okolicznościach ponieważ akurat wiozłem młodszego brata na prawko (teorie). Nie dojechał, ja rzecz jasna również nie. Zresztą dobrze, że był obok - nie myśląc długo rozstawił trójkącik. Ja troszkę ochłonąłem i dziękuję, że akurat w tej jedynej chwili nie jechało nic przeciwnym pasem ruchu. I tutaj
@ytany: Wypadki nie zdarzaja się tylko ludzia którzy tak na prawdę nie żyją, boją się w życiu własnego cienia, nic nie widzieli, i żyją tylko żeby przeżyć, jak rośliny.
Śmiesza mnie zawsze dziadki co to 20lat jezdzili do kościoła i z powrotem i cwaniakują że oni to nigdy wypadków nie mieli, i śmieją się z tego że ktoś miał 2-3wypadki nie znając szczegółów od razu wrzucają że głupi gówniarze itd.
@wwwGrzesiek1: Zgadza się. Szkoda, że takie doświadczenia zdobywa się jadać już rok, dwa, piętnaście od przebycia kursu na prawko. Na którym co najwyżej podczas filmiku instruktażowego zobaczymy przebieg podobnego przypadku. Ale nie ma co narzekać na przebieg kursu. Kiedyś go nie było. Myślę, że warto samemu zatroszczyć się o doświadczenia na śliskiej nawierzchni tudzież poślizgu. Oczywiście takiego bardziej zaplanowanego. Nie mówię, że coś to pomoże w przyszłości ale warto próbować :)
Już na początku filmiku widać, że "kierowca" ma problem z opanowaniem samochodu, mimo to nie jedzie wolniej. Cały czas na granicy poślizgu. 5 sekund przed katastrofą ponownie ma problem z jazdą prosto i dalej nie zwalnia.
Komentarze (189)
najlepsze
http://www.liveleak.com/view?i=218_1294286824 ?
Zaminusujcie mnie w p$$#u! Obiecuje poprawę
nie nawet nie musiał..ja tak samo miałem niedawno....tylko dobrze ze nikogo na drodze nie było ..... jechałem naprawdę wolno... wystarczy wjechać na odcinek gdzie masz sam lod lekko cie przechyli i juz dupa ci ucieka..a wtedy nic ci nie pomoże nawet najlepsze systemy,opony itp.Tylko sie modlić zeby nic nie jechało i żadnego słupa,drzewa przy drodze nie bylo.
Spróbuj utrzymać sie na tafli lodu w butach... trochę trudno będzie
wtedy nic ci nie pomoże nawet najlepsze systemy
jesteś pewien?
http://www.youtube.com/watch?v=bn2Z-6xPmsI (pod koniec już przesadził)
Śmiesza mnie zawsze dziadki co to 20lat jezdzili do kościoła i z powrotem i cwaniakują że oni to nigdy wypadków nie mieli, i śmieją się z tego że ktoś miał 2-3wypadki nie znając szczegółów od razu wrzucają że głupi gówniarze itd.
Morał
Dostał 2 ostrzeżenia ale nie zwolnił. Prawdziwy kierowca nie wstydzi się jechać powoli gdy trzeba ale ten koniecznie chciał trzymać się za ciężarówką.