Kibole Widzewa zdewastowali piekarnię byłego prezesa
W nocy z soboty na niedzielę zdemolowana została piekarnia, należąca do byłego prezesa Klementowskiego. Tego samego, któremu wcześniej grożono w manifeście. Ktoś powybijał szyby w hali produkcyjnej i wrzucił do środka kwas masłowy. Straty wyniosły wiele tysięcy złotych.
wentynski z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 5
- Odpowiedz
Komentarze (5)
najlepsze
Widzew miał być jak Wisła
Później była próba zablokowania przejęcia Widzewa przez Murapol, z zerwanym walnym zebraniem. Kibole mieli inny pomysł na działalność – wzorem była Wisła Kraków rządzona przez słynnego Miśka. Zresztą ów gangster miał przyjechać do Łodzi i podzielić się swoimi doświadczeniami na temat rządzenia klubem. Przeszkodziła w tym policja, zatrzymując Miśka, i twarde stanowisko większości działaczy.
Już pod koniec ery Murapolu kibole znów dali o sobie znać. Inna grupa otwarcie zaatakowała ówczesnego prezesa Przemysława Klementowskiego i Michała Sapotę, który trafił do klubu razem z deweloperem. W manifeście opublikowanym na jednej z kibicowskich stron internetowych otwarcie im grożono. List, pod którym nikt się nie podpisał, zniknął. Murapol się wycofał, choć pozostał największym sponsorem, a Klementowski wkrótce przestał być prezesem.
Nie, to nie był jeszcze koniec, bo grupa prawdziwych „widzewiaków” postanowiła wprowadzić swoje porządki w stowarzyszeniu, które jest właścicielem spółki posiadającej drużynę w drugiej lidze. Na jednym z zebrań padły pytania o bezpłatne bilety, które Widzew przekazuje kibicom. Podobno były one sprzedawane. Najbardziej zainteresowany wyjaśnieniem losu wejściówek szybko tego pożałował. Najpierw, widząc transparent z napisem, że jest „politykiem i szkodnikiem”. Jak się okazało, była to tylko niewinna zabawa, gdy później dwukrotnie przekonał się, jak działa kwas masłowy. Ma on zastosowanie m.in. w produkcji barwników i leków, ale przy tym strasznie śmierdzi i trudno tego odoru szybko się pozbyć.
(-‸ლ)