Nie pozwalał się gasić, a kiedy płonął krzyczał: "Protestuję"
Do zdarzenia doszło na oczach szefów partii, najważniejszych dyplomatów ówczesnego PRL-u oraz 100-tysięcznego tłumu. W 1968 roku Ryszard Siwiec rozrzucił antykomunistyczne ulotki i publicznie podpalił się, eskalując męczeńską walkę o pokój i poszanowanie godności ludzkiej.
editor86 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 7
Komentarze (7)
najlepsze
Wiem, że to wspaniała postać, ale ile można?
czy ja wiem. patrząc z perspektywy samobójcy, zamiast zabić się w domu na cicho i spokojnie można przy tym wywołać trochę pozytywnego (dziwnie to brzmi, ale jednak) szumu i coś znaczyć swoją śmiercią.