1. To grafika Miasto Jest Nasze, nie TVP. Opisuje zarobki radnych w spółkach warszawskich - a skoro KO rządzi stolicą, to dosyć naturalne, że radni w spółkach też będą z tej partii. 2. Te zarobki są ponad to, co wyciągają radni (radni dostają ~2,5k zł diety, czyli de facto nie są politykami zawodowymi). To pokazuje pewien problem: jako radny Warszawy, decydujący o sprawach prawie dwumilionowego
1870 złotych za jedno popołudnie pracy w miesiącu też bym chętnie przyjął. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie są to takie robolskie etaty 40h w tygodniu?
@Widmo1234: Pewnie, że bym wolał. Nie zmienia to faktu, że pokazywanie liczb bezwzględnych bez jakiegokolwiek odniesienia do tego co ci ludzie robią jest wyjątkowo idiotyczne. To może byc śmiesznie mało, może być średnio-na-jeża a może być też całkiem sporo.
Wiesz, równie dobrze ten co zarabia 2 koła miesięcznie może nie robić absolutnie nic, a pieniądze dostawać. Mało to takich lokalnych pociotków, którzy pracują tylko na papierze i pojawiają się gdzieś
@Widmo1234: Tak, dostaje się kasę. I mieszkanie w bloku nie ma nic do tego - osiedle to część administracyjna miasta i każde z nich ma swoją radę. Dyskutują o tak ważnych sprawach jak który trawnik przystrzyc, albo któremu znajomemu dać zlecenie zorganizowania osiedlowego festynu i kiełbasą i ogórkiem kiszonym.
Komentarze (189)
najlepsze
Jak ktoś ma taki zarobek na kwitach, to jak nic, rąbie coś lewego.
1. To grafika Miasto Jest Nasze, nie TVP. Opisuje zarobki radnych w spółkach warszawskich - a skoro KO rządzi stolicą, to dosyć naturalne, że radni w spółkach też będą z tej partii.
2. Te zarobki są ponad to, co wyciągają radni (radni dostają ~2,5k zł diety, czyli de facto nie są politykami zawodowymi). To pokazuje pewien problem: jako radny Warszawy, decydujący o sprawach prawie dwumilionowego
Jak to jest?
Przytłaczająca większość bierze taki hajs, że głowa mała więc ten teges ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Wiesz, równie dobrze ten co zarabia 2 koła miesięcznie może nie robić absolutnie nic, a pieniądze dostawać. Mało to takich lokalnych pociotków, którzy pracują tylko na papierze i pojawiają się gdzieś