Ja to tam nie gram w żadne gierki. U mnie zawsze są emocje i to chyba przez to, że nie gram często. Graliśmy z kolegami kiedyś na imfie w liceum w cs-a. To to spoko szło, pyk pyk pyk, 2vs2. Później przyszedł czas na quake. To już zupełnie inna historia. Zacząłem latać myszką jak głupi, przekrzywiając się całym ciałem. Wariowałem :)
@Chudy_: Przyznaję, że grałem tylko w pierwszego Silent Hilla przez kilka godzin, ale tam bać się zaczynałem dopiero jak kończyła mi się amunicja, ewentualnie jak coś mi niespodziewanie wyskoczyło z jakiegoś zaułku.
W Amnesii grając po ciemku i ze słuchawkami na uszach autentycznie bałem się otworzyć drzwi w grze (a już otwarte zamykałem i barykadowałem ciężkimi przedmiotami) czy zapalić lampę naftową, aby coś mnie nie zobaczyło. Tak więc poziom strachu
Komentarze (180)
najlepsze
W Amnesii grając po ciemku i ze słuchawkami na uszach autentycznie bałem się otworzyć drzwi w grze (a już otwarte zamykałem i barykadowałem ciężkimi przedmiotami) czy zapalić lampę naftową, aby coś mnie nie zobaczyło. Tak więc poziom strachu