Należy jeszcze rozróżnić, czy boisz się tego, że na ekranie klimat wciska w fotel, czy, że najbliższy save był 20 min temu. Gdyby w horrorach można było (w większości nie można) zapisywać stan gry, zakładam, że nie wzbudzałyby tyle emocji (co dobrze o nich nie świadczy) Świetnym tego przykładem jest Sillent Hill Homecoming. Choć ma świetną fabułę i gra się w to rewelacyjnie to jednak nie straszy klimatem ale odległymi zapisami. Nie
Grafika nie zachwyci nikogo, ale nawet dziś gra broni się świetnym klimatem i wieloma ciekawymi pomysłami ;) Włączając ją pierwszy raz (z jakieś dwa lata temu) nie przypuszczałem, że dwuwymiarowa, stara gra będzie potrafiła mnie wystraszyć.
Na razie tylko lekko ugryzłem Amnesię i Penumbre. Ale musze przyznac, że Penumbra ma bardziej odjechany początek. Za to Call of Cthulu już przeszedłem do połowy. Niesamowity klimat. Choć fakt, ze samemu w pokoju w nocy to bywa, że się robi ostro nieswojo. Ostatnio miałem horrorowe sny po przeczytaniu - nomen omen poleconego na wykopie w jakimś komentarzu - opowiadania "Pasieczniki". Przez pół nocy goniły mnie krwiożercze owady, aż zbudził mnie telefon
@Werian89: takich ewenementów jest więcej. Kolejną moją ulubioną grą jest Vampire: Masquarade: Bloodlines, które zostało kompletnie przerobione przez fanów (nieoficjalny patch zmieniający rozgrywkę w tym roku przekroczył wersję 8!). Straszna gra to nie jest*, ale niezmiernie klimatyczna i wciągająca.
*może za wyjątkiem niesamowitego poziomu nawiedzonego domu, IMO - najlepiej oddany klimat "Lśnienia" w grach komputerowych w historii
@Borszczuk: racja. Co zabawne, do przeczytania opowiadania skłonił mnie komentarz typu: "świetne opowiadanie, optymistyczne!". Pomyślałem: o własnie potrzebuję teraz coś lekkiego przeczytać. Po skończeniu myślałem, że wytropię komentującego i go uduszę gołymi rękami.
Tyle wątków o zaj#$istości gry, że nie będę się podpinał, tylko napiszę po swojemu. Jakieś dziwne trzęsienia ziemi, samo otwierające czy zamykające się drzwi, szybcy i niezniszczalni przeciwnicy, mała ilość światła. Ba, nawet raz oświetliłem sobie cały zestaw korytarzy pochodniami, a podczas "krzyku wroga" podmuch mi wszystko zgasił i nawet nie widziałem co, gdzie skąd i gdzie uciekać.
Albo walenie w drzwi, a tobie się nagle w nogę coś stało (nie spojleruję)
@Baron_Al_von_PuciPusia: W wiele nowszych od 'The Thing' gier nie grałem i nie wiem, jak Pneumbra wygląda. Ale widzę, że może zrobić wrażenie na graczu. ;) The Thing faktycznie lżejsze, ale ciągle 'ryjące czachę'. ;) Te momenty jak jeden z członków drużyny nie wytrzymywał psychicznie i kończyło się to lufą shotguna w ustach. Albo gdy była chwila odpoczynku, to okazywało się, że towarzysz był zarażony... Wspaniałe chwile! ;D
Komentarze (180)
najlepsze
BTW. Kojarzy ktoś starą gierkę pt. Clock Tower ze SNESa?
http://www.youtube.com/watch?v=0sKYxHiudCQ
Grafika nie zachwyci nikogo, ale nawet dziś gra broni się świetnym klimatem i wieloma ciekawymi pomysłami ;) Włączając ją pierwszy raz (z jakieś dwa lata temu) nie przypuszczałem, że dwuwymiarowa, stara gra będzie potrafiła mnie wystraszyć.
*może za wyjątkiem niesamowitego poziomu nawiedzonego domu, IMO - najlepiej oddany klimat "Lśnienia" w grach komputerowych w historii
Albo walenie w drzwi, a tobie się nagle w nogę coś stało (nie spojleruję)