Makabryczne odkrycie podczas niedzielnego spaceru
Dziś, 14 listopada byłem na spacerze w lesie pod Grzegórzkami koło Nidzicy. Lubię spędzać czas na takich wyjściach. Na skraju lasu mój wzrok przykuł zwierzak. Czarne futro i biały pasek na plecach. Zamarłem w ruchu i za chwilę pomyślałem, że postaram się zrobić mu zdjęcie.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 63
Komentarze (63)
najlepsze
PS: powtórzę za tekstem:
"Jeśli zauważycie jakiś drut, linkę stalową lub coś podobnego przywiązaną do pnia drzewa, większego krzaku – sprawdźcie to, bo to prawdopodobnie wnyk. "
PS2:
Kiedyś znajomemu leśniczemu kłusownicy wybili w samochodzie wszystkie szyby i pocięli opony.
Kiedyś w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nieopodal lasu natknąłem się na pułapkę - była to klatka ze sprężynowym zamknięciem, chyba na ptactwo, ale cholera wie. Z dużą satysfakcją sprawdziłem jej działanie aktywując ją leżącą nieopodal plastikową butelką.
Zawsze uważałem, że najuczciwszym sposobem zdobycia mięsa jest wyruszenie do lasu ze sztucerem, a nie przemysłowa rzeź czy kłusownictwo.
Czekamy na Youtube kanał Borsuka Bigosa. Bedzie polowal ze sztucerem na kłusowników.
większość kłusowników nie robi tego by zdobyć skórkę czy mięsko, robią to dla zabawy, a gdyby ktoś dzieci kłusowników wrzucił w takie wnyki?
Nie wiem skąd pomysł, że kłusownicy robią coś takiego dla zabawy, może jakaś mniejszość zupełnie poj##anych, to wtedy bym się zgodził.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie ma jak wykop, który podnosi ciśnienie przed wycieczką do dziekanatu.