Każdego dnia starałem sie ruszyć. Rękę podnieść, albo krzyknąć. Najgorzej było właśnie kiedy chciałem coś powiedzieć. Wtedy zaczynał sie jakby sen. Ch*jowe uczucie którego sie naprawdę boję aż do dziś...
@KikU: A no był taki odcinek, miała wypadek samochodowy z matką o ile się nie mylę. Ogólnie to wiedziałam o istnieniu choroby, że nie czuje się bólu, ale jakoś nie zastanawiałam się nad tym głębiej. Patrząc na te różne dziwne choroby, mogę tylko dziękować, za to że urodziłam się zdrowa...
Mi się kiedyś zdarzało, że będąc w czasie snu, nagle zdawałem sobie sprawę, że to co się dzieje jakieś takie mało rzeczywiste jest. (Nigdy wcześniej nie słyszałem o świadomych snach). Zastanawiałem się czy śnię i starałem się obudzić (nie zdając sobie sprawy z genialnych możliwości jakie dają świadome śny :P) Wtedy z całych sił starałem się poruszyć, ale nie miałem najmniejszych szans,
Chodzi o paraliż senny - doświadczyłem tego 2 razy przy czym muszę powiedzieć, że wcześniej czytałem już o tym i gdy to nastąpiło to wiedziałem o co chodzi. Strasznie dziwne uczucie, po przebudzeniu nie można się ruszyć, za oknem słyszałem głosy ludzi, czułem czyjąś obecność w pokoju lecz nie mogłem zobaczyć kto - mięśnie faktycznie miałem spięte jednak nie do tego stopnia żeby mieć
Miałem kilka paraliżów sennych przez ostatni rok. Najgorszy jest pierwszy raz, kiedy nie wiesz co się dzieje.
Ja byłem przekonany, że ktoś jest w pokoju i chce mnie udusić. Przez jakiś czas bałem się chodzić spać, później na szczęście się do tego przyzwyczaiłem i powrót do normalnego stanu zajmował mi coraz mniej.
Nie wiem co było gorsze – paraliże senne, czy kiedy moje ciało ot tak wprowadziło się w stan wibracji.
2 lata temu miałam paraliże senne przez całe dwa tygodnie, co noc! Oczywiście nie miałam pojęcia co to jest więc byłam święcie przekonana (dzięki opinii mojej babci:/) że to sprawka ducha. Uczucie czyjejś obecności było nie do zniesienia. Bałam się, że to "coś" chce mnie udusić a ja nie mogłam nawet nikogo zawołać. Okazało się, że w moim przypadku, spowodowane było to problemami z kręgosłupem. Kila wizyt u masażysty
"..braki w słownictwie uniemożliwiają mi dobranie tego w słowa." I uniemożliwiają czytanie tego z przyjemnością. No chyba, że autor ma jakieś 12-13 lat ale serio, to się naprawdę nieprzyjemnie czyta.
Jeśli to faktycznie jest dość częste, że osoby w śpiączce są świadome, to myślę, że powinniśmy na takich ludziach dokonywać eutanazji. Przecież takie leżenie całymi latami to chyba największe cierpienie, jakie sobie można wyobrazić, ale Śpiący nigdy nam o tym nie powiedzą :-/
Komentarze (86)
najlepsze
I za to lubię wykop, jeśli coś mnie zainteresuje to poszukam więcej i dowiem się czegoś nowego:)
Czas kiedy nikogo nie było obok i nic sie nie działo - nic co moglem uslyszec albo poczuc - to czas leciał błyskawicznie a ja zapadałem w sen we śnie." (http://forum.dopalamy.com/topic/1705-spiaczka/page__view__findpost__p__18954). No normalnie Incepcja.
Mi się kiedyś zdarzało, że będąc w czasie snu, nagle zdawałem sobie sprawę, że to co się dzieje jakieś takie mało rzeczywiste jest. (Nigdy wcześniej nie słyszałem o świadomych snach). Zastanawiałem się czy śnię i starałem się obudzić (nie zdając sobie sprawy z genialnych możliwości jakie dają świadome śny :P) Wtedy z całych sił starałem się poruszyć, ale nie miałem najmniejszych szans,
Chodzi o paraliż senny - doświadczyłem tego 2 razy przy czym muszę powiedzieć, że wcześniej czytałem już o tym i gdy to nastąpiło to wiedziałem o co chodzi. Strasznie dziwne uczucie, po przebudzeniu nie można się ruszyć, za oknem słyszałem głosy ludzi, czułem czyjąś obecność w pokoju lecz nie mogłem zobaczyć kto - mięśnie faktycznie miałem spięte jednak nie do tego stopnia żeby mieć
Ja byłem przekonany, że ktoś jest w pokoju i chce mnie udusić. Przez jakiś czas bałem się chodzić spać, później na szczęście się do tego przyzwyczaiłem i powrót do normalnego stanu zajmował mi coraz mniej.
Nie wiem co było gorsze – paraliże senne, czy kiedy moje ciało ot tak wprowadziło się w stan wibracji.
2 lata temu miałam paraliże senne przez całe dwa tygodnie, co noc! Oczywiście nie miałam pojęcia co to jest więc byłam święcie przekonana (dzięki opinii mojej babci:/) że to sprawka ducha. Uczucie czyjejś obecności było nie do zniesienia. Bałam się, że to "coś" chce mnie udusić a ja nie mogłam nawet nikogo zawołać. Okazało się, że w moim przypadku, spowodowane było to problemami z kręgosłupem. Kila wizyt u masażysty
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Serio? To żeby umieć się wysłowić, trzeba skończyć studia?
Każdy powinien sam decydować, czy w razie śpiączki chce eutanazji i po jakim czasie.
A sam zakaz eutanazji świadomego człowieka, który tego chce, to dla mnie pogwałcenie podstawowego prawa, prawa do godnej śmierci.