Każdego dnia starałem sie ruszyć. Rękę podnieść, albo krzyknąć. Najgorzej było właśnie kiedy chciałem coś powiedzieć. Wtedy zaczynał sie jakby sen. Ch*jowe uczucie którego sie naprawdę boję aż do dziś...
Hmm, nie wiem czy może zostanę zjechany za narkomaństwo czy coś, ale opowiem wam ciekawą historię.
Pierwszy raz jadłem grzybki psylocibe, sam je sobie wyhodowałem, byłem z nich dumny no i trafił się moment - piękna ciepła noc, grill ze znajomymi, no i sobie zjadłem te grzybki.
To co potem przeżyłem to były najbardziej przerażające chwile w moim życiu. Coś w klimatach które przeżył naprawdę bohater tego wykopu. Na początku było fajnie
@Elaviart: Za duża dawka i zaczynasz tracić kontakt wzrokowy z otoczeniem (głównie przez to zlewanie się z przedmiotami) jak i ze swoim ciałem.
Przechodzisz do świata w którym tysiące absurdalnych myśli przebiega w jednym momencie przez głowę, czas przestaje istnieć i zaczynasz się zastanawiać czy świat może być jeszcze dziwniejszy.
Interesujące przeżycie, ale powrót do normalności po takich podróżach wymaga trochę czasu :)
Zważywszy na to, że to forum "dopalamy.com", równie dobrze gość mógł nałykać się produktów kolekcjonerskich i siedzieć cały czas w fotelu w sypialni, tyle że z paru godzin zrobiło mu się 13 dni :)
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy
syn wraca późno do domu i szybciorem kładzie się spać. Ociec
wstaje i sprawdza mu kieszenie i.......... znajduje torebeczkę z białym
proszkiem . Myśli sobie że miał słuszne podejrzenia, ale musi sprawdzić co to jest zanim zrobi awanturę. Bierze to i idzie do łazienki, rozsypuje proszek na pracle i wciąga nosem ..... pojaśniało, mu pociemniało i nic. Hmm.... myśli sobie co to
kazdy opowiada swoja historie to i moze ja opowiem swoja.
Niestety niczego sie nie nacpalem. Jak bylem mniejszy to jechalem sobie rowerem i "szpanem" byla jazda bez rak ( kazdy wie o co chodzi ).
Niestety jadac, najechalem na jakis duzy kamien ( chyba cegle ) i los chcial wylecialem przez kierownice. Glowa w asfalt. Spoko glowa boli, do domu z buta i normalnie poszedlem spac. TO byla sobota. Obudzilem sie nastepnego
@mich4l: Mi się dziwna historia przydarzyła. Podczas choroby miałem bardzo wysoką gorączkę, zacząłem mieć halucynacje - wydawało mi się że jestem niemiecką maszyną szyfrującą (x_x).Praktycznie przez pół dnia o tym myślałem, i było mi bardzo smutno z tego powodu, bo uczucie towarzyszące temu było bardzo nieprzyjemne.
Bawiliśmy się kiedyś w utratę przytomności (nie powiem jak, by nie naśladować) i za któryms razem z kolei jak upadałem, zrobiłem to tak pechowo, że uderzyłem głową w kant stołu.
Na jakieś 3-5 sek straciłem pamięc całkowicie, potem świadomość zaczęła wracać.
Nie mogłem się ruszyć, nawet powieką (potem sie okazało, że miałem przez chwilę drgawki, mimo że czułem się jak deska).
Komentarze (86)
najlepsze
Pierwszy raz jadłem grzybki psylocibe, sam je sobie wyhodowałem, byłem z nich dumny no i trafił się moment - piękna ciepła noc, grill ze znajomymi, no i sobie zjadłem te grzybki.
To co potem przeżyłem to były najbardziej przerażające chwile w moim życiu. Coś w klimatach które przeżył naprawdę bohater tego wykopu. Na początku było fajnie
Przechodzisz do świata w którym tysiące absurdalnych myśli przebiega w jednym momencie przez głowę, czas przestaje istnieć i zaczynasz się zastanawiać czy świat może być jeszcze dziwniejszy.
Interesujące przeżycie, ale powrót do normalności po takich podróżach wymaga trochę czasu :)
Kiedyś miałem podobne doświadczenie, nie byłem nieprzytomny ale nie mogłem poruszać nogami,
Byłem przerażony a najgorsza była ta bezradność i świadomość tego że nic nie możesz z tym zrobić.
syn wraca późno do domu i szybciorem kładzie się spać. Ociec
wstaje i sprawdza mu kieszenie i.......... znajduje torebeczkę z białym
proszkiem . Myśli sobie że miał słuszne podejrzenia, ale musi sprawdzić co to jest zanim zrobi awanturę. Bierze to i idzie do łazienki, rozsypuje proszek na pracle i wciąga nosem ..... pojaśniało, mu pociemniało i nic. Hmm.... myśli sobie co to
Niestety niczego sie nie nacpalem. Jak bylem mniejszy to jechalem sobie rowerem i "szpanem" byla jazda bez rak ( kazdy wie o co chodzi ).
Niestety jadac, najechalem na jakis duzy kamien ( chyba cegle ) i los chcial wylecialem przez kierownice. Glowa w asfalt. Spoko glowa boli, do domu z buta i normalnie poszedlem spac. TO byla sobota. Obudzilem sie nastepnego
Komentarz usunięty przez moderatora
A tu metallicowy teledysk na podstawie tegoż
http://www.youtube.com/watch?v=EzgGTTtR0kc
również skojarzyło mi się z tym filmem, choć jego bohater, Johnny, znalazł się w dużo poważniejszej sytuacji
http://pokazywarka.pl/spiaczka/
Ja widziałem kiedyś tunel, ciepło itd :D
Bawiliśmy się kiedyś w utratę przytomności (nie powiem jak, by nie naśladować) i za któryms razem z kolei jak upadałem, zrobiłem to tak pechowo, że uderzyłem głową w kant stołu.
Na jakieś 3-5 sek straciłem pamięc całkowicie, potem świadomość zaczęła wracać.
Nie mogłem się ruszyć, nawet powieką (potem sie okazało, że miałem przez chwilę drgawki, mimo że czułem się jak deska).
Następne sekundy
@text: Znana "zabawa" z podstawówki. Za moich czasów na godzinie wychowawczej nawet tego zabronili.