Zastanawiam się, jaki głód musiał czuć ten człowiek, który kupił takie gówno? A może niewidomy? Ale skąd więc dowiedział się o extra dodatku do swojej uczty?
We Wrocławiu na Grunwaldzkim był kiedyś taki kiosk z rurkami z bitą śmietaną. Zawsze jak tam byłem to jadłem. Oni mieli tam taką szybę, że jak stałeś w kolejce to widziałeś jak te rurki skręcają. No i widzę jak gościówa je drugie śniadanie i skręca te rurki jednocześnie. Zostało jej troszkę suchego chleba, to jeb do rurki go razem zgrzała. Stoję se tam jeszcze z minutę, bo lubiłem te rurki. Ale jednak
Kiedyś w cieście znalazłem kawałek obciętego paznokcia. Myślałem, że się porzygam. Do dziś mnie rwie jak sobie przypomnę ( ಠ_ಠ) A kolega znalazł w chlebie odważnik, taki nieduży, z 10deko.
Komentarze (118)
najlepsze