X-KOM i Lenovo - nigdy więcej! Nie popełnijcie mojego błędu!!!
Zakupiłam laptop Lenovo w firmie X-Kom w Katowicach i po jakimś czasie z urządzenia zaczęły wydobywać się głośne dźwięki i stukanie. Zgłosiłam reklamację (rękojmia) i przez długi czas byłam zwodzona co do terminu naprawy ("laptop będzie za kilka dni", po czym mijało kilka dni i laptopa nie było). Informowałam X-Kom, że laptop jest mi potrzebny do codziennej pracy i tak długi czas oczekiwania jest dla mnie nie do przyjęcia. Wygląda jednak na to, jak już klient zapłaci to dla nich nie ma żadnego znaczenia.
W końcu uzyskałam informację, że laptop jest gotowy do odbioru. Minęło już ponad 30 dni.
Na miejscu w sklepie, gdy tylko sprzedawca usłyszał, że chodzi o reklamację laptopa LENOVO zaśmiał się w głos "aa Lenovo..." i wyśmiał mnie, że taki laptop kupiłam, gdyż "oni zawsze odradzają zakup Lenovo". Pracownik, który mi go wcześniej sprzedał nawet się o tym nie zająknął. Czy specjalnie zostałam wprowadzona więc w błąd i narażona na straty? Na to są odpowiednie przepisy? Czy to art. 286 par. 1 Kodeksu Karnego w brzmieniu: Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".?
Na miejscu w salonie prócz dziwnego zachowania obsługi okazało się też, ze laptop wydawany z naprawy ma... uszkodzony touchpad i przycisk przy touchpadzie (touchpad wciśnięty w obudowę komputera, przycisk nie reaguje). Nie było nawet możliwe zalogowanie i sprawdzenie, czy urządzenie faktycznie zostało naprawione w nawiązaniu do oryginalnego problemu. Okazuje się, że X-Kom nawet nie sprawdza stanu komputerów przed poinformowaniem, że "laptop jest naprawiony i gotowy do odbioru" i marnuje czas klienta.
Co więcej, laptop miał porysowaną obudowę monitora. Wydający mi komputer pracownik X-Kom na to stwierdził i pokazał na przykładzie mojego komputera, biorąc go w ręce i odwracając, że laptop w czasie naprawy jest kładziony na obudowie matrycy i przez to "zdarza się zarysowanie".
Laptop zostawiłam (został przyjęty do kolejnej reklamacji z tytułu rękojmi) i poinformowałam, że żądam odstąpienia od umowy sprzedaży. Uzasadnienie: Konsument ma prawo żądać odstąpienia od umowy jeśli wada jest istotna i wybór żądania zależy od konsumenta (podstawa prawna: art. 560 Kodeksu cywilnego). Jednocześnie sprzedawca nie ma prawa odmówić konsumentowi odstąpienia od umowy jeśli jest to druga lub kolejna reklamacja danego towaru. Nie ma tu znaczenia, czy chodzi o tę samą, czy też inną wadę lub usterkę (podstawa prawna: art. 560 i 561 Kodeksu cywilnego).
Zostały więc spełnione wszystkie warunki (druga reklamacja tego samego urządzeni oraz wada istotna - uszkodzenie touchpada, fabrycznego urządzenia wskazującego komputera, uniemożliwiało korzystanie z laptopa zgodnie z jego przeznaczeniem).
X-Kom żądania zgodnego z prawem nie spełnił i po jakimś czasie poinformował mnie, że laptop jest gotowy do odbioru. Uwaga! X-Kom twierdzi, że uszkodzenie touchpada jest wadą nieistotną! Śmiechu warte by było, gdyby nie moje realne straty. Zarówno w doktrynie jak i w orzecznictwie znajdziemy szereg wskazówek, które pozwalają stwierdzić, że wada istotna uniemożliwia lub znacząco utrudnia korzystanie z wadliwej rzeczy w sposób zgodny z jej przeznaczeniem. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest to wada usuwalna. Wada istotna może być zarówno wadą nieusuwalną jak i możliwą do usunięcia. Nie podlegającym dyskusji jest to, że niedziałający, wciśnięty wraz z przyciskami touchpad, będący jedynym urządzeniem wskazującym, w które wyposażony jest laptop, uniemożliwia korzystanie z niego w sposób zgodny z jego przeznaczeniem.
Co więcej, mimo informacji w protokołach i zdjęć, które były robione przez pracownika X-Kom oraz przeze mnie przed pierwszym oddaniem laptopa, X-Kom utrzymuje, że rysy już były. Na moje zdjęcia, które im wysłałam stwierdzili - uwaga - że zdjęcia są ZA DUŻEJ ROZDZIELCZOŚCI i przez to nic na nich nie widać. Swoich zdjęć robionych w chwili oddania komputera nie chcą pokazać i totalnie ignorują wnioski i prośby o to :-)
#
O całej sytuacji poinformowałam Lenovo, które na początku zaangażowało się, aby sprawę wyjaśnić, a później najzwyczajniej w świecie mnie olało, mówiąc, że próbowali się ze mną skontaktować. Nigdy jednak nie odpisali na jaki numer i kiedy niby próbowali - po prostu przestali odpowiadać na moje wiadomości i zapytania. Wygląda na to, że X-Kom i Lenovo są siebie warci i takie traktowanie klienta jest dla Lenovo w porządku.
Od czasu oddania komputera na naprawę minęły już prawie 4 miesiące i nie dostałam zwrotu za laptop ani zwrotów za dojazdy w związku z reklamacją, o które występowałam. Zaznaczę tu, że dostarczenie wadliwego produktu odbywa się przez konsumenta na koszt sprzedawcy (Podstawa prawna: art. 5612 § 1 i 2, art. 5613, art. 566 i 574 Kodeksu cywilnego).
W tym czasie zadzwonił pan kierownik X-Kom i przepraszał mnie - uwaga - za to jak się poczułam (!) w czasie obsługi, nie za to, jak zostałam potraktowana!
Od tego czasu dostaję też sms-y, e-maile i telefony od X-Kom, a gdy oddzwaniam to X-Kom nie wie w jakim celu się ze mną kontaktowali lub utrzymuje, że takiego kontaktu nie było. Czy to jest już nękanie? Właściwy adres korespondencyjny został podany w dokumentacji.
Po interwencji (na mój wniosek) Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej, X-Kom zaproponował wymianę obudowy laptopa. Stwierdził przy tym, że wynika to jedynie z ich dobrej woli.
To jeszcze nie koniec tej historii (od listopada nadal nie mam pieniędzy za zakup laptopa, zatem również nie mam swojego komputera, oraz za dojady), jednak przestrzegam Was przed zakupami z X-Kom i od Lenovo, bo to jak traktują klienta to jakaś porażka. Jeśli nie chcecie być stratni i potraktowani jak ja to polecam omijać X-Kom szerokim łukiem.
#Xkom #lenovo #xkomkatowice #laptop #obsługaklienta #laptoplenovo #xkomopinie #lenovoopinie #laptopyXkomopinie #laptopylenovoopinie
Komentarze (510)
najlepsze