Robin Hood 1/2 czyli recenzja najnowszego filmu o legendzie

Nowy "Robin Hood" Ridleya Scotta opowiada opowiada o narodzinach legendy Robina, czyli o tym co było przed tym jak stał się zbójem z Sherwood. Recenzja prosto z londyńskiej premiery. U nas film w kinach od piątku.

[s.....n]

Co to za czasy,żeby złodziejaszków promować w internetach i telewizjach.

[Aequitas]

@suckinsyn: jest popyt - jest podaż

[bluehead]

Premiera byla w Nottingham. W Londynie film byl wyswietlony dzien pozniej.

[michuk]

@bluehead: o, fajnie to wymyślili, nie wiedziałem - czyli w Nottingham było wcześniej niż w Cannes również

[przykuta]

Scotta sobie cenię, ale to jednak nie Kip, który króla jednak posadził po przeciwnej stronie bandy ;) Thx za info.

[Zenon_Zabawny]

Teraz taka moda, żeby wszystkie filmy kręcić od nowa? Za jakieś 2 lata pewnie zrobią remake "Matriksa".

[Archeopteryx_litographica]

@Zenon_Zabawny: Pragnę ci przypomnień, że amerykańskiego Robin Hooda pokazywali nawet w ZSRR w 1922r., więc ta moda trwa tak bez mała już od prawie 90 lat ;).

[michuk]

@Zenon_Zabawny: akurat moda na Robina trwa od czasu powstania kina - znalazłem kilkanaście filmów o tym bohaterze, podobnie jak o Sherlocku Holmes'ie czy w Japonii o Zatoichim.

[michuk]

"[...] Okazuje się, że nie jest on wcale złodziejem i wyrzutkiem społecznym (nim stanie się dopiero po wydaniu nań wyroku przez niemiłosiernego króla), lecz przeciwnie, znajduje się w centrum historycznych wydarzeń. Nie tylko walczy u boku Ryszarda broniąc angielskich posiadłości we Francji, ale wręcz wdaje się w politykę, pokazując się jako orendownik Wielkiej Karty Swobód, która jak wiemy z lekcji historii, narodziła się w głowie jego ojca. Zgrzytów tego typu jest w

[michuk]

"[...] Okazuje się, że nie jest on wcale złodziejem i wyrzutkiem społecznym (nim stanie się dopiero po wydaniu nań wyroku przez niemiłosiernego króla), lecz przeciwnie, znajduje się w centrum historycznych wydarzeń. Nie tylko walczy u boku Ryszarda broniąc angielskich posiadłości we Francji, ale wręcz wdaje się w politykę, pokazując się jako orendownik Wielkiej Karty Swobód, która jak wiemy z lekcji historii, narodziła się w głowie jego ojca. Zgrzytów tego typu jest w

[michuk]

@MetalGods: Mnie też trailer zachęcił do pójścia na premierę. Film IMHO daje radę, ale po prostu to marnowanie talentu Scotta. Mógł go zrobić ktokolwiek inny, nie zauważyłem w nim niczego wyjątkowego. Na pewno nikt o nim za 20 lat nie będzie pamiętać.

[M.....s]

@michuk: oglądając zapowiedź filmu pomyślałem; - o k!!#a, zaj!%iste! a teraz żeście mi popsuli trochę. mam mieszane uczucia ale 'oglądniemy' i się przekonamy.

[M.....n]

Czy ja mam wrażenie czy najlepsze role Russela dawno mineły? kumpel się tak podniecał bo Gladiator był świetny ale kiedy to było...

[michuk]

O, jest druga recenzja Robin Hooda, tym razem dużo mniej entuzjastyczna: "Robin-jeszcze-nie-hood" http://esme.filmaster.pl/notka/robin-jeszcze-nie-hood/

[michuk]

"[...] Okazuje się, że nie jest on wcale złodziejem i wyrzutkiem społecznym (nim stanie się dopiero po wydaniu nań wyroku przez niemiłosiernego króla), lecz przeciwnie, znajduje się w centrum historycznych wydarzeń. Nie tylko walczy u boku Ryszarda broniąc angielskich posiadłości we Francji, ale wręcz wdaje się w politykę, pokazując się jako orendownik Wielkiej Karty Swobód, która jak wiemy z lekcji historii, narodziła się w głowie jego ojca. Zgrzytów tego typu jest w

[Z.....u]

@michuk: "[...] scenariusz "Robin Hooda" niespecjalnie zaskakuje. Mamy tu kilka dobrych scen batalistycznych, ładnie wplecionych w akcję. Mamy czarny charakter w postaci Marka Stronga, z obowiązkową łysiną i blizną na twarzy, bo to takie złowieszcze, który to gotów jest sprzedać Królestwo Francuzom w zamian za dobrę posadę i możliwość niekontrolowanego plądrowania wiosek Nottinghamshire. [...]"?