Wkurzają was reklamy w kinie. Dowiedzcie się, kto za nie odpowiada.
Przychodzę do kina, płacę za bilet i nie mogę od razu obejrzeć filmu, za który zapłaciłem, bo najpierw idzie 30 min jakiejś papki. Wkurza mnie to nieprzeciętnie, bo o ile reklamy w telewizji jestem w stanie zrozumieć, o tyle w kinie, płacę za konkretną usługę i chciałbym dostać ja bez dodatków.
![Vitek](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Vitek_f3a7b0fe20,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 101
Komentarze (101)
najlepsze
Na DVD Cię zwyzywają od złodziei, w kinie za swój nietani bilet dostaniesz godzine reklam.
No i jak zwykle najbardziej pazerni są Ci co nic nie robią - czyli pośrednicy
Na DVD Cię zwyzywają od złodziei, w kinie za swój nietani bilet dostaniesz godzine reklam.
No i jak zwykle najbardziej pazerni są Ci co nic nie robią - czyli pośrednicy
Bo widzisz, to jest typowe założenie "Zaróbmy jeszcze więcej". Oni sami tego oglądać nie muszą, i podejrzewam, że nie oglądają. Napakować jak najwięcej reklam, żeby się widz zrzygał... Ech, dajcież spokój,
ostatni polski film na jakim bylem (grubo ponad rok temu) "nie klam kochanie" to byl jeden wielki bloczek reklamowy. film mi sie za nic nie podobal wiec siedzialem i liczylem wszystkie product placement. naliczylem ponad 40. film trwal okolo 80 minut wiec co dwie minuty mniej wiecej rezyser pokazywal nam ze glowny bohater - macho - na stole w salonie ma
Pracuje w branży kinowej (nie powiem w którym kinie, bo to w sumie jeden pies) jako studenciak który sypie ten popcorn, sprzedaje Ci bilety, albo je przedziera.
40 min reklam - jasne.. 8 razy.. na pewno przekłamanie, maks to był 20 min z jakim się spotkałem. Mówie szczerze, po co miałbym kłamać. Standardowo jest 10-15 min. A to dlatego że kompleksy kinowe typu CinemaCity, Helios, Multikino (kolejność alfabetyczna) itp itd
Na szczęście (?) ostatnio nie ma zbytnio na co chodzić do kina - z terminatora robi się komercyjne guano (czekam na kolejną część - terminator - zemsta czołgów), a większość filmów to komedie romantyczne, albo filmy pseudoakcji z aż nadto rozwiniętym wątkiem miłosnym (najlepszy przykład tutaj to
Jaki problem? Kino to nie telewizja, ma inne źródła dochodu niż reklamy. Jak płacę za bilet to wymagam. Inaczej pójdę do konkurencji, w której reklam jest mniej, nawet jeśli bilet będzie trochę droższy.
Szkoda tylko, że większość z was tak naprawdę tak nie zrobi. Pójdziecie gdziekolwiek byle taniej, a potem będziecie narzekać, że są reklamy.
Może wyda się zaskakujące to co powiem, ale największe zyski w kinie typu Cinema City czy Multikino wcale nie przynosi wyświetlanie filmu, ale bar (popcorn, cola, słodycze itp.). Informacja pochodzi od kolegi, z którym mieszkam. On przewinął się już chyba przez wszystkie stanowiska w Cinema City - obsługa widza, barman, kasy, teraz jest kinooperatorem.
1. Nie ma reklam, albo przynajmniej, aż tylu reklam.
2. Z reguły są dużo lepsze filmy niż w multipleksach. (nie puszcza się durnych komedii romantycznych!)
3. W większości takich kin bilet kosztuje mniej niż w multipleksie.
4. Nikt nie wyleje na ciebie litrowego kubła coli.
Faktycznie w Polsce nie ma żadnych regulacji w tej sprawie
Wiecie co zrobić? Trzeba uchwalić trochę ustaw, bo jeszcze za mało regulowany "wolny" rynek mamy!
Ja polecam nie chodzić do kin w których są długie reklamy, to da do zrozumienia dyrektorom, że nie tędy droga.
Z takim opisem sytuacji