Chciałem podzielić się tą historią żeby każdy kto ma zamiar kupić coś na eBay zastanowił się dwa razy, a przy okazji liczę na to, że może ktoś ma jakiś pomysł co mogę z moją sprawą zrobić dalej.
W telegraficznym skrócie wstęp:
- kupiłem na eBay laptopa od sprzedawcy z Wielkiej Brytanii.
- dostałem laptopa, który od opisu na aukcji różnił się w kilku bardzo istotnych dla mnie parametrach.
- wysłałem do sprzedawcy wiadomość, że laptop nie zgadza się z opisem i że będę wnosił o zwrot przez eBay.
- sprzedawca zaakceptował mój oficjalny wniosek, w którym jako przyczynę zwrotu podałem niezgodność towaru z opisem.
I tu zaczyna się historia właściwa:
Zgodnie z tym co eBay pisze na swojej stronie, w takim przypadku niezależnie od polityki zwrotów sprzedającego jest on zobowiązany ponieść koszty przesyłki zwrotnej
If you're returning an item because it isn't as described in the listing, the seller is responsible for return shipping charges, regardless of the seller's return policy (link:
//pages.ebay.com/help/buy/return-item.html ). Oczywiście po kliknięciu w moją sprawę, wyskoczyło odpowiednie okienko z następnymi krokami (nisetety słaba jakość),
w którym jak wół napisane jest "Contact seller to get a return label. The seller will pay for postage" (gdzie return label służy do zamówienia kuriera). Jak napisali, tak zrobiłem, a sprzedawca na to najpierw odpowiedział, że nie wie o co chodzi i że sam mam zapłacić, a po wymianie wiadomości poinformował mnie, że skontaktuje się z eBay'em żeby dostać ten return label. Czas mijał, ja pisałem wiadomości do sprzedającego żeby w końcu przesłał mi return label, ten odwlekał. Pewnego wieczoru pojawia się informacja, że moja sprawa o zwrot została rozwiązana - nie należy mi się żaden zwrot.
Co się okazało - sprzedawca zwlekał z wysłaniem return label, po czym po upłynięciu (niecałych) 14 dni zgłosił mnie do eBay, że nie oddałem przedmiotu z wnioskiem o anulowanie mojej sprawy o zwrot.
Jak zachowało się eBay:
Ja: kontaktuje się z eBay, mailowo, telefonicznie i na forum eBay community pytając dlaczego zamykają sprawę na moją niekorzyść skoro ewidentnie sprzedawca: 1) ma zapłacić za zwrot (i tu podaje link i cytuje) 2) ma dostarczyć return label (nie dostarcza).
eBay: nie wysłałeś w ciągu 14 dni, zamykamy twoją sprawę.
Ja: jak miałem wysłać skoro nie dostałem return label, a wasza strona kazała mi się po niego zgłosić do sprzedającego (co zrobiłem). Jak miałem go niby przymusić do podania return label? A jeśli sam wyślę to jak mam niby odzyskać pieniądze za przesyłkę?
eBay: nie wysłałeś w ciągu 14 dni, towar jest u ciebie, zamykamy sprawę.
Ja: nie minęło nawet 14 dni, tylko 13 a wy już ją zamknęliście.
eBay: masz towar? nie możemy nic zrobić. zamykamy sprawę.
wymieniłem jeszcze parę maili z eBay, ale w odpowiedzi ta sama śpiewka, mimo że regulamin jasno mówi kto za co odpowiada. Umywają kompletnie ręce, a na dodatek w jednym z maili sugerują żebym sam dogadał się ze sprzedawcą (czyli wysłał laptopa licząc na to, że odda mi kasę - dobre).
I teraz najlepsze: wystawiam komentarz sprzedającemu, w którym piszę, że otrzymałem towar niezgodny z opisem (co przyznał sam sprzedający akceptując mój zwrot!) a eBay mój komentarz... USUWA.
Uważajcie więc na zakupy na eBay'u, bo niestety okazuje się, że swój własny regulamin mają za nic, a obrona praw kupujących w serwisie jest im pojęciem zupełnie obcym.
Jeśli ktoś ma pomysł co mógłbym dalej zrobić, żeby przymusić eBay do uznania mojej reklamacji to proszę o kontakt.
Komentarze (7)
najlepsze
druga: czytać dokładnie warunki zwrotu,
trzecia: sprawdzić feedback sprzedajacego,
czwarta: płacić paypalem,
W razie problemow skontaktowac sie ze sprzedajacym błyskawiczne, gromadzić materiał dowodowy (zdjęcia, print screeny) i działać błyskawicznie.
piąta zasada, najważniejsza: nie kupować drogich rzeczy na ebayu
opis aukcji przeczytałem, po prostu dostałem inny towar. warunki zwrotu to kwestia regulaminu eBay (jeśli uznają, że towar niezgodny z opisem, płaci sprzedający - wrzucałem link). feedback nienaganny. płacone paypalem. materiał 'dowodowy' mam, ale eBay ma go w dupie. problemem jest tutaj to, że nie miałem żadnej możliwości wpłynięcia na gościa, żeby zapłacił za przesyłkę (zgodnie z regulaminem), a czekając na jego odzew zamknięto moją sprawę, mimo że zrobiłem wszystko
@lllukasz: to czekam jak sie sprawa rozwinie