Cześć Mireczki!
Sprawa jest taka: schodzę dziś do samochodu, pod Kamienicę we Wrocławiu. No i widzę właściwie tylko tyle, że ktoś mi w mojej białej KIA RIO (2013) schował lusterko. Myślę - jakiś rzetelny kierowca uznał, że za bardzo wystaje i zabezpieczył mi samochód przed kontaktem z przejeżdżającymi eLkami.
Ale.. wychodzę z samochodu 10 km później i pada z mojej strony pierwszy polski komentarz: K*****.
Jakiś J***** D**** zarysował moją kijankę. Nawet by ta miłość nie była tak wielka, gdyby zostawił mi karteczkę, a tak to on jest złym, kijanka poszkodowanym, a ja powinienem być katem. Celowo "on", by na wstępie nie krzywdzić stereotypami.
Miałem trochę spraw na głowie, ale nagle błysk w oku - wiem za kim wczoraj zaparkowałem. O 23:30, więc na tyle późno, by przypuszczać, że to on rano ozdobił mi samochód. Zapamiętałem, bo samochód był dokładnie taki jak mój i telepatycznie gratulowałem mu (jej?) słusznego wyboru.
Była to brązowa KIA RIO (2012 lub 2013). Pamiętam też że nad lewym tylnym światłem było firmowe logo.
Na wgnieceniu widać ślady brązowego lakieru, więc przypuszczam, że to mogła być osoba, która zaparkowała przede mną (90%, więc nie zamierzam właściciela od razu wieszać - najpierw przez tortury chciałbym się dowiedzieć, czy to on). Schowane lusterko (a nie wyłamane) świadczy o tym, że uderzył mnie wyjeżdżając zjeżdżając tyłem z chodnika, na którym razem zaparkowaliśmy.
I teraz tak, przez mgłę:
- Brązowa KIA RIO (bardzo rzadki kolor tego modelu, przynajmniej we Wrocławiu)
- Zaparkowana na terenie Wrocławia, w okolicy Dworca Głównego, widziałem samochód pierwszy raz
- Uszkodzona prawa część tylnego zderzaka / nadkole (sądząc po obrażeniach mojego samochodu)
-
Małe firmowe logo nad lewą, tylną lampą (chyba zielone, miało coś z "flota" w sloganie lub nazwie)
Czynności:
- Dzwoniłem do CARFLEET i FLEET PARTNERS - podobno nie mają tak umiejscowionego logo)
- Sprawdziłem okoliczne kamery i niestety nic nie łapie tego fragmentu ulicy
- Zgłosiłem sprawę do naszych stróży prawa, ale podobno nie zajmują się już szkodami parkingowymi
- Obszedłem okolicę wzdłuż i wszerz, nie zauważyłem żadnego podobnego samochodu
Dla fetyszystów zdjęcie:
Niby zarówno zdarzenie, jak i problem popularny, trudny do egzekwowania i emocjonujący co najwyżej dla stron kolizji, ale kto wie - może ktoś ma lepszy sposób na znalezienie autka lub firmy, niż ja. A może nawet taki samochodzik parkuje u kogoś pod balkonem i od dziś dorobił się wgniecenia?
Wykop właściwie dla zasady i z drobną nadzieją. Oczywiście dla celnego typu przewidziane odpowiednio szlachetne upojenie. Dla leniwych wytłuściłem najistotniejsze fragmenty. Dzięki za chęci, a jeśli nie za chęci to przynajmniej za dotrwanie do końca.
Komentarze (15)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
czyli dobrze rozumiem, że jeżeli znajdziemy auto jakiegoś posła to możemy mu zaje#$ć alust, oraz radio i nie bekniemy za to ? lub lepiej jeżeli weźmiemy jakiegoś gruchota, który ledwo się toczy, ale jedzie i przyjeb**my w takie auto to też za to nie będziemy odpowiadać, ponieważ to szkoda parkingowa ?
Będziesz za to odpowiadał ale to nie policja będzie Cię ścigała tylko właściciel uszkodzonego auta.