Cenna nauczka - odstąpienie od umowy versus reklamacja.
Zrobiłem zakupu w sklepie internetowym RTV EURO AGD - >
//www.euro.com.pl/.
Zakupiłem produkt dla mamy "telefon dla seniora". Okazało się że niestety jest on uszkodzony. Poprzez stronę www zgłosiłem wniosek o zwrot produktu zgodnie z ustawą konsumencką mam na to 14 dni. Chciałem produkt reklamować, ale zostałem odesłany do producenta. Pomyślałem, że to może zająć kilka tygodni więc szybciej i prościej będzie go zwrócić i zakupić nowy - i to był mój błąd. Poprosiłem mamę, aby odesłała go pocztą - koszt 18,5 PLN.
Poprosiłem firmę RTVEUROAGD o zwrot tych kosztów i otrzymałem odpowiedź, że nie mam do tego prawa.
Zadzwoniłem pod telefon porad konsumenckich i rzeczywiście, tam poinformowano mnie, że koszty wysyłki produkty do firmy są moimi kosztami, ale mam prawo zmienić zgłoszenie ze zwrotu towaru na reklamację - wówczas sklep będzie musiał zwrócić mi poprawny produkt lub oddać koszty produkty i wysyłki.
Poinformowałem firmę RTVEUROAGD o zamianie zwrotu na reklamację i ... otrzymałem informację, że wg nich nie jest to możliwe bo oni już przesłali dokumenty - 3 dni później (od zmiany zwrotu na reklamację) otrzymałem zwrot pieniędzy. Czy rzeczywiście jest tak, że rzecznik praw konsumenta może się mylić i jeśli system danego sklepu nie pozwoli na zmianę zwrotu na reklamację, to nie mam do tego prawa ?
3 dni wydają się wystarczające na dostarczenie informacji ...
W imieniu firmy RTV EURO AGD obsługiwała mnie pani Marzena K.
To co mi się nie podoba w firmie RTVEUROAGD to :
podejście sklepu do klienta, którego głównym celem jest wyciągnięcie kasy i zminimalizowanie swoich kosztów - efekt - nie będę już kupował w sklepie RTVEUROAGD i odradzam wszystkim użytkowników;
Uważam, że gdyby sklep wykazał odrobinę dobrej woli (zmiana zwrotu na reklamację i dostarczenie działającego produktu) miałby wiernego klienta - to co ma to mniej klientów
Przyznam, że myślałem, że takie stare podejście sklepów do klienta już się skończyło a tu ... okazuje się, że takie dinozaury jeszcze są.
Ciekawa nauczka :
Jeśli kupujesz coś w internecie i otrzymasz uszkodzony produkt, to lepiej go zareklamować a nie zwracać. Zwrot będzie równy temu, iż poniesiesz koszty wysyłki towary i jeśli trafisz na sklep taki jak ja już ich nie odzyskasz. Reklamacja w teorii daje możliwość zwrotu kosztów za uszkodzony produkt.
Ciekawi mnie co o tym myślicie, czy mam jakieś szanse aby w takiej sytuacji sklep zwrócił koszty wysyłki i uwzględnił moją reklamację ?
Komentarze (2)
najlepsze