Kiedyś mi się sypło trochę życie i zdałem sobie sprawę że nie podąża w żadnym kierunku, jest marnowane. Wtedy założyłem sobie taki notatnik gdzie zapisywałem co dzień/dwa jedną linijkę odnośnie rzeczy które zrobiłem i wydarzeń które przeżyłem. Później, podsumowując miesiąc miałem wszystko jak na dłoni, i jeśli miesiąc był suchy to starałem się następny wzbogacić. W ten sposób kolejne miesiące były coraz lepsze. Także kryzys imo da się kontrolować w jakiś sposób
@WolnyElektron: a może wszystko poszło całkiem OK? Mój najlepszy kolega świadomie rozbił się samochodem w wieku 24 lat i mimo że odniósł gigantyczne sukcesy (w tym reprezentacja kraju, sukces finansowy), nie będzie mógł sobie pooglądać swojego oblicza w wieku 40 lat ...
Ja mam 35 lat i właściwie żadnych kłopotów finansowych, dzieci także nie mam. Realizuję też powoli swoje marzenia, na co pozwala mi sytuacja i finanse. Nie mogę się tylko pogodzić z przemijaniem ciała. Z waszych komentarzy wynika, że kryzys objawia się inaczej w zależności od wieku. Młodzi boją się przyszłości i braku stabilności finansowej, blokady rodzinnej, która może nie pozwolić na realizację różnych zamierzeń. Starsi tęsknią... za młodością. Bo jaki młody, atrakcyjny
@Lothan: pozwolę się niezgodzić ... jak dalej masz siłę na walkę - znaczy że nie masz kryzysu.
Chyba że jest to wymuszona walka z codziennością a nie dobrze umotywowana realizacja marzeń.
Ja za miesiąc zmieniam 2 na 3 z przodu i jak zwykle patrzę w przyszłość różowo. Możliwe że niedługo wszystko co znam rzucę i zacznę od nowa i jak zwykle przy dużych zmianach - mam wewnętrzny spokój ... od życia
Dobre. Czekam na więcej. Fajne, bo ten gość między 50 a 60, z wąsem i okularach wygląda dokładnie jak mój dziadek... który też słabo znosił swój wiek ;-)
Komentarze (69)
najlepsze
Kryzys wieku średniego występuje niezależnie od sukcesu lub jego braku.
Inaczej Ferrari by splajtowało.
j@@$ny król życia.
Ja w pewnym momencie uświadomiłem sobie pewną rzecz:
- Ludzki mózg tworzy obraz rzeczywistości na podstawie tego co już zna.
- Moje życie było beznadziejne, każdy dzień był stracony.
- O kolejnych dniach myślałem jak o poprzednich, zakładałem, że też będą stracone. W spontaniczny sposób. Przecież nie znałem innej rzeczywistości.
- Negatywne myśli o przyszłości przychodziły do mnie same, podczas dnia.
- Zdałem sobie sprawę, że żyję na ciągu. Ciągle
źródło: comment_ouadYBqeeYgmOLWtyfXP8xgZtqSUJHfj.jpg
PobierzChyba że jest to wymuszona walka z codziennością a nie dobrze umotywowana realizacja marzeń.
Ja za miesiąc zmieniam 2 na 3 z przodu i jak zwykle patrzę w przyszłość różowo. Możliwe że niedługo wszystko co znam rzucę i zacznę od nowa i jak zwykle przy dużych zmianach - mam wewnętrzny spokój ... od życia
niestety już stare są dosyć, aktualizowane raz na rok (chyba żeby strony nie zlikwidowano) no i niektóre komiksy wygasły.