Wątpliwości po śmierci członka załogi Jaka-40. "Był ważnym świadkiem"
Wiadomość o śmierci członka załogi Jaka-40, który lądował 10 kwietnia 2010 roku jest kolejnym pretekstem, do dyskusji o katastrofie smoleńskiej. Choć policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich, wielu komentatorów nie wierzy w samobójstwo.
Joanna4444 z- #
- #
- 113
Komentarze (113)
najlepsze
nazwisko idealnie ukazuje działania prokuratury w tej sprawie
Sprawa przycichnie.
Kolejny przypadek...
Od czasu katastrofy Smoleńskiej 20 osób powiązanych "popełniło samobójstwa" lub zgninęło w nagłych wypadkach, lub zmarło na zawał.
Od czasu Petelickiego, chorąży Muś to już 4 osoba.
i co dalej? ogłaszamy, że był zamach i..? wojna?
to jest poważne pytanie :) jak to widzicie?
ciekawe, czy w stengoramie będzie 100 czy 50 metrów, jeśli 100, nikt już głośno nie zaprzeczy
to news sprzed pół roku, do tej pory nie ujawniono tych nagrań
i jeszcze jeden link http://naszdziennik.pl/polska-kraj/13632,mus-ostatni-rozmowca-mojego-syna.html
Tego rodzaju zamach wydaje mi się mało prawdopodobny. W takim układzie targetem nie byłby tylko TU, ale 2 inne samoloty. Biorąc pod uwagę wzmianki o 2 wybuchach przed ustaniem pracy silników - to by
Wieża celowo naprowadza załogę tupolewa na zgubę: "Temperatura plus dwa, ciśnienie siedem-czterdzieści pięć, siedem-cztery-pięć. Nie ma warunków do przyjęcia".
Załoga Jaka ostrzega go przed niebezpieczeństwem: "No, natomiast, powiem szczerze, że możecie spróbować jak
Do pomyślenia
Komentarz usunięty przez moderatora