Więcej kawy powinien pić to by był mniej nadpobudliwy...
btw. miałem kolege na studiach który CODZIENNIE przynosił na zajęcia 5 litrowy termos wypełniony bardzo silnym naparem kawy, wypijał wszystko w ok. 2h, mówił że jeszcze przed wyjściem z domu trzaska jedną i po powrocie też pije. Na zajęciach się cały trząsł, jak mówił to krzyczał i przy odpowiedziach lub na egzaminach to było go słychać w całym budynku, bardzo często przeklinał -
@Riposta: mój darł się niemiłosiernie gdy mi silnik zgasłna pierwszej jeździe podczas ruszania. k$%%ami rzucał i krzyczał że niedorobiony jestem. To było w LOKu ponad 17 lat temu.
takie zachowania tyczą się wielu innych zawodów np. niemili lekarze, wiecznie znerwicowani urzędnicy, wykładowcy czy nauczyciele, którzy nie potrafią przekazywać wiedzy, tępi ochroniarze/policjanci :) itp. często się dziwie dlaczego po pierwsze takie osoby pchają się do zajęć wymagających jakiejkolwiek interakcji z drugim człowiekiem i po drugie, co ważniejsze kto ich zatrudnia skoro widzi z kim ma odczynienia?
właśnie często pracodawca nie widzi z kim ma do czynienia, bo na rozmowie kwalifikacyjnej taka osoba wydaje się być rozsądna. Krótko po przyjęciu ktoś taki też może trzymać nerwy na wodzy, a z czasem okazuje się, że ktoś taki nie powinien współpracować z innymi ludźmi i jest jak jest.
przynajmniej miałeś wesoło. Mój nie dość, że nie uczył mnie parkowania, ani innych manewrów - w kółko jeździliśmy po mieście - to w dodatku jakieś 80% czasu szkolenia przeznaczaliśmy na załatwianie spraw właściciela tego ośrodka z którym właśnie jeździłem, zatem często zdarzało się że odbieraliśmy jego dzieci ze szkoły i odwoziliśmy do domu, podwoziłem go do jakiś firm w których musiał coś załatwić. Ot takim szoferem byłem dla niego. Porażka.
Za mało krzyku. Instruktor powinien przygotowywać do prawdziwej jazdy w stresie. Ktoś ci zajeżdża drogę, żona coś p#%@!##i bez sensu, dzieci tłuką się na tylnej kanapie, ty jesteś spóźniony 20 min a tu jeszcze deszcz a połowa debili z naprzeciwka wali światłami prosto w twoje oczy bo nie umie sobie przestawić. Polskie drogi to nie bajka, jeden wrzeszczący koleś to luksusowe warunki.
rower jest całkiem spoko - wiosną, latem i wczesną jesienią. Zimą doceniam fakt posiadania samochodu, gdy na dworze panuje straszny ziąb, mocno wieje i do tego pada śnieg, a do tego zaczynam pracę bardzo wcześnie lub późno i temperatura też pozostawia wiele do życzenia.
Normalnie miałem dobrego nauczyciela, ale jak dokupiłem sobie dodatkowych 5h (tak żeby przed egzaminem ze 2h pojeździć) to trafił mi się stary ŚMIERDZĄCY opasły pierdziel, mówię wam, normalnie nie jestem wybredny, ale w tym aucie tak j@!%ło (nie wiem co może jego sweter ala Kononowicz), że po godzinie przesiąkałem tym fetorem i wstyd było autobusem do domu jechać, taki gnój... (Rzeszów, Radio-taxi)
Komentarze (38)
najlepsze
btw. miałem kolege na studiach który CODZIENNIE przynosił na zajęcia 5 litrowy termos wypełniony bardzo silnym naparem kawy, wypijał wszystko w ok. 2h, mówił że jeszcze przed wyjściem z domu trzaska jedną i po powrocie też pije. Na zajęciach się cały trząsł, jak mówił to krzyczał i przy odpowiedziach lub na egzaminach to było go słychać w całym budynku, bardzo często przeklinał -
właśnie często pracodawca nie widzi z kim ma do czynienia, bo na rozmowie kwalifikacyjnej taka osoba wydaje się być rozsądna. Krótko po przyjęciu ktoś taki też może trzymać nerwy na wodzy, a z czasem okazuje się, że ktoś taki nie powinien współpracować z innymi ludźmi i jest jak jest.
przynajmniej miałeś wesoło. Mój nie dość, że nie uczył mnie parkowania, ani innych manewrów - w kółko jeździliśmy po mieście - to w dodatku jakieś 80% czasu szkolenia przeznaczaliśmy na załatwianie spraw właściciela tego ośrodka z którym właśnie jeździłem, zatem często zdarzało się że odbieraliśmy jego dzieci ze szkoły i odwoziliśmy do domu, podwoziłem go do jakiś firm w których musiał coś załatwić. Ot takim szoferem byłem dla niego. Porażka.
ta babka już nie żyje
rower jest całkiem spoko - wiosną, latem i wczesną jesienią. Zimą doceniam fakt posiadania samochodu, gdy na dworze panuje straszny ziąb, mocno wieje i do tego pada śnieg, a do tego zaczynam pracę bardzo wcześnie lub późno i temperatura też pozostawia wiele do życzenia.