Jak zostałam asystentką króla królów, czyli gnieźnianka w Nigerii....
"Przedstawiają mi swoją ofertę - praca w Nigerii, dla... króla! (To Nigeria ma króla? Zaczęłam analizować, co ja w zasadzie wiem o Nigerii, jakoś nie olśniło mnie wcześniej, żeby sprawdzić kraj, do którego mnie zapraszają)." Do odważnych świat należy! :)
boboliwo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze