@picco: Dokładnie jak za komuny był kawał: Stworzyliśmy maszynę, która wyręcza w pracy robotnika fizycznego. Wymaga tylko do obsługi sześciu inżynierów.
Eee bez sensu to coś, nie dość że nie od samego dołu, nie dość że zostawia paski nierówne na łączeniach kolejnych przebiegów, nie dość że sypie zaprawą na boki, to jeszcze robi to wolniej niż dwóch pół trzeźwych murarzy. To już fachowa ekipa by szybciej tynki agregatem zrobiła, a na pewno byłoby lepiej....
Nie najlepsza ta maszyna, na innym filmie widać jak się ją przestawia, za każdym razem trzeba od nowa ją poziomować, zostawia pasek nieotynkowanej ściany na dole, tynk wygląda jakby miał za chwile odpaść od ściany, co pewnie się stanie zaraz po wyłączeniu kamery. Pomysł na maszynę do tynkowania fajny ale wymaga dopracowania. Poza tym ten wynalazek robi tylko pierwsza warstwę tynku, tzw. obrzutkę, a w budynkach mieszkalnych najczęściej stosuje się tynki trójwarstwowe.
E tam...takie cegły jak na filmiku to rarytas. Oszlifować tylko pięknie...fugi nowe dać i normalnie jak w pałacyku odrestaurowanym. Strasznie tak otynkowywać piękne cegły.
hmmm, dużo prostszym i efektywniejszym wg mnie sposobem jest stosowanie prowadnic, mocuje się je do ściany w pionie co 1 ~ 1.5 metra, następnie nakłada się tynk a prowadnice służą jako podparcie dla łaty tynkarskiej
@jan-walczak: Tynkuję czasem i nie używamy prowadnic. Gdy tynkujesz agregatem jest wygodniej. Podstawa to długa łata. Zdarza nam się ich używać ale tylko i wyłącznie przy dużych nierównościach.
Komentarze (96)
najlepsze
Profit? ;)