18+ nsfw

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Trochę zabawne w jaki sposób podchodzę do sikania w miejscu publicznym. Na trzeźwo długo szukam dogodnego i opuszczonego miejsca, by nikogo nie zgorszyć. Jak wypiję to jest zgoła inaczej: po prostu idę pod najbliższe drzewo, sikam i nie zważam na wzrok innych, bo "tylko pedały gapią mi się na #!$%@?". #degeneratwpis
  • 74
Ogarnij ziomka. Moj dobry przyjaciel walił koks i jednocześnie chlał i walił fecisko. Po pół roku jak mnie nie było w Polsce to ledwo go poznałem w gadce. Wcześniej wygadany ogarnięty chłopak, teraz trzeba od niego każde słowo wydusić. Po paru latach sytuacja wygląda tak, że nie pracuje, ma trójkę dzieci i na pytanie jak to utrzyma mówi: nie wiem. Matka im za wszystko buli bo on ma zawieche w mózgu
  • Odpowiedz
No dzień dobry.
Ja jak ten podróżnik w czasie, wracam tu w nowym roku. A wracam jakby z II RP czy tam ogółem XX wieku, no bo z buteleczką eteru, który mam zamiar wąchać za garażami dzisiejszego wieczoru.
Ktoś na tagu w ogóle kirał/pił kiedyś eter? xDDD Bo ja się teraz dowiaduje że to niby jednak ta sama liga co wąchanie klejów i rozpuszczalników, prawda to jest? Nie chcę sobie przepalić muzgu.
j.....y - No dzień dobry.
Ja jak ten podróżnik w czasie, wracam tu w nowym roku. A w...

źródło: comment_v4rtFSNau1RGqOaeHehIgeVLMdgI16JH.jpg

Pobierz
@junkieboy: Daj znac bo tez chce wiedziec, ostatnio o tym czytalem. Podobno dziala jak alko ale w mniejszych ilosciach, w duzo mniejszych. Nie kiraj, to marnotractwo. w bardzo duzym skrócie eter to polaczenie kwasu siarkowego i etanolu, wiec oczywiscie bym sprobowal ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
O #!$%@?, stworzyłem coś nowego z przypadku!
Niektóre b-ketony trzymane razem z amf, reagują w dziwny sposób. Zachodzi jakaś reakcja chemiczna, przez co kryształ topnieje, zamieniając się w bursztynową maź.
Kiedyś na haju, stwierdziłem że zamiast wyrzucać to co stopniało, wymieszam w tej mazi tytoń. Właśnie spróbowałem paląc lufkę takiej maczanki.
Cholera to chyba działa xD albo placebo i wpływ ma to co poprzednio zarzucałem.
Smakuje jak plastik, ale da się palić.
Najgorzej kiedy dragi przestają być dodatkiem do życia, a stają się sposobem.
Tyle mi to dało - tyle dobrego. Gdyby nie one, dalej tkwiłbym zawieszony w swojej pętli #!$%@?, wegetując z dnia na dzień. Wyciągnęły do mnie dłoń w najgorszych momentach, postawiły na nogi i pchnęły ku zmianom na lepsze.
Uspołeczniły mnie. Pozwoliły rozpocząć nowy etap w życiu. Znaleźć prace, znajomych. Dały przygody i doznania, o których dawniej nawet nie śniłem!
Więc
kiedyś w sylwestra piłem z siostrą whiskey. jako że ona miała mocną głową to mnie przepiła, więc ja #!$%@? poszedłem spać. jak się położyłem to wiadomo - helikopter od razu. nie mogąc chodzić przypomniało mi się, że koło łóżka wcześniej położyłem stary ręcznik. stwierdziłem, że w niego narzygam, a rano go wyjebię, bo i tak go nie szkoda. jak pomyślałem tak też zrobiłem.

wstaję rano i widzę całą podłogę zarzyganą, obrzygane łóżko
@kaszlakmain: a to jeden kumpel z UK je jak ochlany busem, a obok niego stary dziadek. Zachciało mu się rzygać więc postanowił do swojego plecaka, uroił sobie że dziadek go nie słyszy mimo że słyszał cały autobus i gdy wychodził z plecakiem każdy na niego pewnie patrzył i czuł smród rzygocin. Wyrzucił potem ten plecak do kosza, a nad ranem go wyciągał bo miał tam paszport i dokumenty xD
  • Odpowiedz
@MajaGraja: xD to ja opowiem trochę z innej beczki jak kiedyś "ukrywałem się" z ćpaniem w domu. raz siedzieliśmy sobie razem rodziną, a ja byłem ostro porobiony na opio i gadamy, gadamy i zacząłem lekko przysypiać i zasnąłem. spałem pare minut, ale byłem tego świadomy i słyszałem siebie jak chrapałem xD obudziłem się i jak gdyby nigdy nic wypiłem herbatę xD a pare tygodni później spytany czy ćpam odpowiedziałem że nie
  • Odpowiedz
Udało się. Ciężko osiągnąć to oczekiwane spełnienie małym lajnem.
Gdy pojawia się ochota, apetyt rośnie w miarę jedzenia, pójdzie jedna, to ciśnienie jest momentalnie jeszcze większe niż przed.
Żeby się zadowolić jednorazowym sniffem musiałbym chyba jednym razem pół torby #!$%@?ć i sobie popalić styki.
Poszedł mix primasort włada z jakimś beżowym ketonem, który leżał kilka miesięcy w zgubionej kopercie. Śladowe ilości tego beżu, a zrobiły różnice. ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
kiedyś kupiłem sobie 0.7 łychy, nie wiem po co w sumie, skoro miałem już sporo valium, fenibutu, a alkoholu nie lubię. no ale walnąłem z colą w szklance i spoko. dzień później podobnie, aż jednego dnia wziąłem sporo valium, piłem od #!$%@?, fenibut i jeszcze chyba valium dorzucałem. chodizłem tak po domu w takim stanie jakby nigdy nic. potem jeszcze znalazłem łyżkę, na której były resztki ketaminy wyciśnięte z filtrów żeby zapodawać
  • Odpowiedz
kurde miałem herbate zanieśc z kuhcni rodzienie, a ja juz mam lekkie problemy z koordynacja. klonazepam to opgrom wsród benzo. valium dziala fajjnie, milutko, relaks and to nie ta liga co klon. aż chce mi się wrócić do brania benzo, ale juz po samym valiu skreta mialem w #!$%@?, a jakby mialobyc gorzej to kaplica #narkotykizawszespoko #degeneratwpis
@kaszlakmain: Ja powiem tak. Jak wracałem kiedyś do domu na rowerze w nocy o 23/24 (mniej więcej 10 km) i to jeszcze przez las w którym było ciemno jak #!$%@? i jeszcze dziki to #!$%@?łem szybko 1 mg alpry i przestałem się bać dzików i prawie do nich poszedłem, ale koledzy mnie ogarnęli. Podobno byli bardzo przerażeni, a dla mnie wtedy to była beka xD
Po alprze też miałem wrażenie, że
  • Odpowiedz
@Antidolum: nie podoba mi się profil działania alpry, no ale działa mocniej. za to valium to niemal benzodiazepowy kocyk, który chroni przed czymkolwiek chroni.

a ta pustka emocjonalna wystepuje chyba przy wszyskich benzo. taki ich urok, mi sie to strasznie podoba
  • Odpowiedz
ostatnio rano słyszałem jak rodzina mnie obgadywała, że ćpam, bo dzień wcześniej nie zjadłem kolacji i miałem zły humor. xD że identycznie jak mój ojciec, że poślą mnie do monaru itp xD moja siostra powiedziała, że kupiła mi piżame do ośrodka i da mi w prezencie. potem ona do mnie podchodzi, ja udaję że nie słyszałem niczego, i mówi że ma dla mnie prezent - piżame. xD a ja że nie chce,
Jak czytam te wpisy z #degeneratwpis to az w sumie to co #!$%@? kiedys nie jest takie zle chyba XD. Przynajmniej chyba nie tak obrzydliwe jak niektore rzeczy z tego tagu. Kiedys jedząc neoazarine [#kodeina] mialem cofke, a tabsa którego zwróciłem z zniesmaczonym grymasem na twarzy zjadlem z powrotem ( ͡° ͜ʖ ͡°) A Wy co najgorszego zrobiliscie zeby sie nacpac? [oprocz okradania, bo tego nigdy nie zrobilem
@GothBoyy666: tam same męty społeczne piszą!
Ja raz tylko obleśną rzecz zrobiłem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Był sobie taki ładny chłopak, obydwoje byliśmy nafukani i wpadliśmy sobie w oko. Chciał mnie wyruchac ale nie było gdzie jechać na r00chansko. Macalismy sobie kootasy, a jako że walilsmy mefa i fetke to mieliśmy flaki. Później się całowaliśmy, ale jako że walilsmy mefa i fete to nie mieliśmy śliny. Okropne
  • Odpowiedz
Brawo ja!
Czuję jakby organizm sam się zjadał, nie mam siły iść na zakupy. No i pojawiły się pewne symptony zejścia psychicznego.
Dodatkowo jestem tak zagubiony w czasoprzestrzeni, że zupełnie straciłem poczucie czasu. Nie wiem i nie pamiętam co, gdzie i kiedy miało miejsce przez ostatnie kilka dni.
Małe umieranko.
Marzy mi się cofnięcie czasu o te pół roku. Niczego bym nie zmienił, ale może chociaż czułbym się lepiej w podobnej sytuacji
  • Odpowiedz
Za każdym razem kiedy mówię sobie dość i w końcu decyduje się na prawdopodobny koniec. Nagle znów otrzymuje wszystko co najlepsze, wstaje z kolan i poraz kolejny, ponownie oraz pozornie, znowu zaczyna być dobrze.
To jest pieprzony Szatan zwodziciel! Najpierw daje, później odbiera.

Te 24h były tak zwariowane, że chyba naprawdę jednego dnia nie wydarzyło się tak wiele #!$%@? i dobrych rzeczy. Nawet klątwa zejścia została że mnie zdjęta tym razem!

Dzisiaj
@junkieboy: no autodestrukcja jak ja to dobrze znam. Mi najbardziej pomoglo w sumie pozrywanie wiekszosci kontaktow (na zasadzie palenia jana, nieodpisywania az sie wszyscy poobrazali), totalne bankructwo i chyba nieudane samoboje jakos tak po trzecim zaczalem doceniac ze zyje zniszczone nerki i watroba i po #!$%@? mi to, ale wiesz robilem prawie rok przerwy od amf (po 8 miesiacach trybu #!$%@? az padne, odespie i znowu #!$%@? nie wazne czy praca
  • Odpowiedz
@junkieboy: ja tak sobie mysle ze to wszystko jest #!$%@? warte, najszczesliwszy bylem jak nic nie bralem, nie pilem alko, nie palilem i chcialbym do tego stanu choc troche wrocic takiego cieszenia sie zyciem na trzezwo ale ciezko z bagazem doświadczen udawac jakby nigdy nic
  • Odpowiedz