Zaskakująco dobre przedstawienie antynatalizmu na popularnym kanale (komentarze też są w większości zaskakująco pozytywne):
#antynatalizm
#antynatalizm
- Werdandi
- konto usunięte
- P35YM1574
- Neko-chan51
- SuperTimor435
- +10 innych
widzę tam człowieka zastraszonego, słabego, w kiepskim stanie psychicznym, ze złamanym kręgosłupem moralnym... człowieka będącego tylko ... cieniem - i jak sądzę to jest własnie target tego filmiku.
To ludzie ludziom zgotowali ten los, nie Bóg. Jesteśmy istotami wolnymi, sami decydujemy o naszych losach
Pamiętajcie, że jak sąsiad #!$%@? swoje dziecko, to nie wolno wam dzwonić na policje. Wszak to nie wasza sprawa, nie WASZE dziecko, nie bierzecie za nie odpowiedzialności i nie macie do niego żadnych prawda. Powiem więcej, nie macie prawa również komentować między sobą jego krzywdy, bo to wtykanie nosa w NIESWOJE sprawy. Dziecko należy do rodziców i oni biorą za nie pełną odpowiedzialność
Ale to, że ludzie preferują życie od niebytu (bo wolą żyć zamiast umrzeć) jest argumentem przeciwko natalizmowi?
Ile przeciętny człowiek cierpi? 1% czasu? 0,1% czasu? 0,01% czasu? Trudno mi powiedzieć, ale pewnie coś koło tego. Przez pozostała część czasu człowiek odczuwa szczęście, spełnienie albo takie neutralne uczucie.
Jeśli życie jest takie złe to po co żyjesz?
Niestety tak działa życie. Słabi są na łasce silnych. Zawsze tak było.
Cel kontynuowania działań wojennych i cel rozpoczęcia działań wojennych to dwie różne rzeczy.
Jeśli życie jest takie złe to dlaczego wszyscy antynatale nie popełnili jeszcze samobójstwa?
Jak chcesz tego dokonać? Masową sterylizacją?
jest takie pojęcie w psychologii jak bazowy poziom szczęścia, na który największy wpływ mają geny. Taki poziom mamy większość czasu i do tego poziomu zawsze wracamy po różnych wahaniach (pomijając choroby, np. depresję).
a to nie jest tak że pod tymi kołdrami sie nie powinno spać tylko robi się takie sesje leżakowania? Chciałem kiedyś kupić takie coś bo uwielbiam ciężkie kołdry aż się natknąłem na informacje że nasz układ krwionośny czy tam limfatyczny nie jest przystosowany do takiego obciążania przez kilka godzin
a jaka waga tej kołdry względem Twojej wagi?
Cisy posadź, ładniejsze i ptaki będą miały co jeść
Już w 2018 roku Bosak, Braun, Wilk, Mentzen i Winnicki podpisali akt Konfederacji Gietrzwałdzkiej. Postulujący narzucenie katolickiego fundamentalizmu ocierającego się o faszyzm-jako jedynej słusznej drogi dla kraju. Z deklaracjami jego zaprowadzenia, i rygorami śmierci dla "wrogów naszej ojczyzny"!
zWielka Polska Katolicka – gościnna
i otwarta na współpracę, owszem, ale przecież służąca przede
wszystkim zabezpieczaniu Polaków w ich doczesnym bycie
i w dążeniu do życia wiecznego
— Jeżeli ktoś pięć lat temu by mnie zapytał, czy ja sobie wyobrażam sytuację, że Polki chcąc zakończyć ciążę, w której płód nie ma głowy, będą musiały wyjeżdżać za granicę, to bym powiedział: "nie no błagam was, nie jesteśmy państwem religijnym". Jednak teraz się do tego przyzwyczaiłem i...
zOsoba bez czapli płaci za leczenie, to ona ponosi koszty skutków tej decyzji. W przypadku aborcji obarczasz odpowiedzialnością zabijane dziecko, które w żaden sposób się nie przyczyniło do sytuacji w której się znajduje.
Nie potrafisz obalić pierwszego zarzutu. Jak ktoś się naraża na chorobę to ponosi konsekwencje w postaci choroby. Potrzeba chodzenia do lekarza to też konsekwencja.
2) Ma związek, sprawdzasz na świat człowieka to jesteś za niego odpowiedzialny.
Aborcja to nie żadna konsekwencja tylko działanie wymierzone wobec dziecka.
Guz w płucach to nie człowiek i ma tylko działanie negatywne. Nie da się tego porównać.
Wytłumaczyłem ci dlaczego, płód ludzki jest człowiekiem, a guz nie jest człowiekiem.
Nie ma żadnego dobrostanu guza bo guz nigdy nie uzyska świadomości.
Człowiek to jedyny gatunek posiadający zmysł moralny i zdolność do formułowania i przestrzegania prawa. Dlatego jest wyjątkowy.
Oczywista bzdura, guz nie jest osobnym organizmem więc go nie "zabijasz".
Tak, posiada, nie wykazuje go tylko tymczasowo, tak samo jak ty podczas snu.
Oczywiście że się rożni bo guz nie jest osobnym,
nie, podczas snu twoja świadomość nie działa więc nie możesz w jego czasie z niej świadomie korzystać.
Już jest wyjątkowy bo posiada wszystko co jest potrzebne do wytworzenia świadomośći.
Zarodek też jeszcze nie może korzystać, ale ona jest w jego DNA.
No i nikt nie broni artyście go namalować. Powstrzymywanie go od użycia swojego płótna i farb do malowania byłoby niemoralne.
Zarodek to etap rozwoju, człowiek ma płuca, zarodek ludzki jest człowiekiem.
Nie ważne jak bardzo cenne są, tak samo nie możesz odebrać właścicielowi pustek płótna jak i namalowanego obrazu.
Tak powinny, złodziej powinien naprawić szkody.
Zarodek jest człowiekiem bo ma ludzkie DNA którego pochodną są wszystkie cechy ludzkie. Żaden iny gatunek tego nie ma. To oznacza że DNA mówi nam kto jest a kto nie człowiekiem. Stopień rozwoju nie może determinować prawa do życia.
Kto będzie decydował o tym kto jest cenniejszy od innych?
Oczywiście że niszczysz, niszczysz
nie ma w ogóle takiej kategorii jak ochrona ludzkiej świadomośći typie. Ochronie podlega życie ludzkie.
Człowiek to jedyny gatunek posiadający zmysł moralny i zdolność do formułowania i przestrzegania prawa. Dlatego jest wyjątkowy.
Nie musi prowadzić, każdy człowiek ma prawo do życia.
człowiek ma prawo do życia bo wszystkie inne wolności a nawet formuowanie i przestrzeganie praw wymaga tego by żył. To aksjomat
nie jest to żadna logika kołowa. Prawo naturalne - słyszałeś o tym?
Ludzie mają prawo do życia, bo bez prawa do życia nie możesz zdefiniować innych praw
Przed naszą erą tak uważano o niewolnictwie, i potem już nie, więc co z tego? Teoria prawa naturalnego ewoluowała w stronę uniwersalności.
Czy możesz być podmiotem praw nie żyjąc?
Jak się mylimy to ktoś w końcu wskaże błędy, nie możemy nic nie robić tylko dlatego że jest możliwość odkrycia czegoś nowego.
Nie rozumiesz co to jest prawo naturalne. Nie ma to
To jest warunek konieczny do istnienia praw, a nie jakiś efemeryczny "odgórny cel" - co to w ogole znaczy?
To twoje rozumowanie nie moje, to ty twierdzisz ze prawo do życia to jakaś "ochrona świadomości",
Nie ma czegoś takiego jak prawo do ratowania życia.
Nie mają świadomości tylko tymczasowo, jak śpiący człowiek.
nie możesz bo łamiesz prawo do życia tego człowieka
Porównanie z płytą jest bezzasadne bo na plucie nie pojawi się nagranie samoczynnie a świadomość w ciele ludzkim tak.
No to źle ci się wydaje, prawo do
Ta różnica tutaj nie ma znaczenia.
Prawo do życia nie zostało "Stworzone" tylko odkryte i ma je każdy człowiek.
To że wystepuje śmierć mózgu to nie jest argument na temat aborcji, nie wiem jak mogles pomyslec ze to ma jakiś związek.
Odkryte przy pomocy rozumowania i logiki
Twoja analogia płyty CD nie ma sensu bo człowiek od momentu zapłodnienia ma swoje unikalne DNA, które się nie zmienia aż do śmierci. Więc niszczysz tylko i wyłącznie płytę. Argumentujesz: mogę zniszczysz płytę bezkarnie bo nie mam jej na czym odtworzyć.
Poczytaj sobie człowieku Lockea, a nie mi zawracasz dupę. Fakt tego że człowiek żyje oznacza że ma prawo do życia, to życie może być tylko przerwane.
Nie jest jak pusta, płyta już ci wytłumaczyłem. DNA już istnieje i determinuje cechy charakteru. Niszczysz płyte, już ci
Przeceiż ci napisałem - człowiek żyje więc ma prawo do życia. Prawo do życia człowieka wynika z faktu że żyje i życie jest warunkiem koniecznym by mógł wyprowadzić tą konkluzje.
Komar nie potrafi wyprowadzić żadnej konkluzji bo nie posiada umiejętności rozumowania.
Gratuluje, w końcu załapałeś.
Nie ma takiego przypadku. Świadomość u noworodka tylko tymczasowo nie działa. Tak jak w przypadku snu.
więc na końcu też jest tak samo, " świadomość przestaje istnieć."
Jak jesteś socjopatą to nic cię nie obchodzi, nie moja wina.
Istnieje, istnieje cały mechanizm którego ta świadomość wymaga.
Utrzymywanie przy życiu człowieka którego nie doprowadziłeś do stanu w którym jego życie wymaga podtrzymywania to dobra wola.
Nie, ty ty pierwszy gadasz o "ochodzeniu" jakby to był argument (a nie jest)
Morderca: Dlaczego nie powinienem ciebie zabić?
Ty: Bo mam prawo do życia.
Morderca: Co to znaczy?
Ty: To znaczy, że jeśli mnie zabijesz, to naruszysz moje prawo do życia.
Oczywiście że się buduje. Jak powstała twoja świadomość? Twoje ciało ją wytworzyło.
Żeby morderca mógł kogoś zabić sam musi żyć.
Nie ma konkretnego momentu kiedy powstaje świadomość. Proces się zaczyna przy zapłodnieniu.
3 raz ci tłumacze kretynie że porównywanie z przedmiotami tworzonymi przez człowieka nie ma sensu bo żaden z nich nie buduje się sam, a człowiek sam się rozwija.
Tak, żołędzie to dęby, żołądź to pierwszy etap rozwoju rośliny dąb.
To że się potocznie inaczej używa tych słów nic nie znaczy.
Ale co ty dziecko bełkoczesz?
albo jesteś kompletnym debilem
deklu
Tłumacze ci kretynie 10 raz
Do twojego pustego łba nie dociera
Proponuje zamknąć ryło
Odpowiadam za to, że zaczynają istnieć wszystkie potrzeby i problemy i jednocześnie, że istnieją wszystkie perspektywy i możliwości.
Dlatego mam pytanie: czy można być szczęśliwym i jednocześnie być antynatalistą? Czy istnieją antynataliści, którzy uznają swoje życie za udane?
Jakiego problemu rozwiązaniem jest spacer po lesie albo wizyta w operze? To są przyjemności, o których niektórzy nawet nie myślą (więc ich brak nie jest dla nich problemem).
Ok, ale czy w takim razie sama wolałabyś się nie urodzić?
a kto daje ci prawo o decydowaniu, czy inni powinni
Ale te przerażenie i bezsilność to przecież tylko niewielki (a raczej mikroskopijny) fragment całego życia. Przecież nie myślisz codziennie o śmierci, jest to ponad tobą.
A po śmierci zaznasz tego stanu, który miałaś przed urodzinami. Czyli koniec końców chodzi o postrzeganie tego fragmentu
mówić oczywiście możesz, wolność słowa. Jeśli postulujesz jednak taki skrajny relatywizm moralny (każdy tworzy i ma swoje poglądy oraz moralność) to jednocześnie implikujesz, że ich wartość dla innych jest 0-wa i nie ma żadnej wspólnej platformy do dyskusji o tym co jest, a co nie jest moralne, co niweczy twoje próby udowonienia komuś, że antynatalizm jest dobry lub zły.
chociaż nadal nie do końca rozumiem (i podejrzewam że może tak być z wielu powodów) jak można postrzegać życie jako pasmo problemów i udręk i być jednocześnie szczęśliwym.
nazwałbym to preferencjami, nie lubisz życia, spoko
Jednak obok moralności to nawet nie stało, a jeśli byś wobec kogoś (poza sobą) podejmowała jakieś akcje związane z tymi swoimi preferencjami
gdyby antynatalizm był poważnym systemem etycznym to jego logiczną konsekwencją byłby taki zakaz (który wg. obecnie obowiązujących norm uznano by słusznie za ludobójczy w sumie). Sama pisałaś o spójności.
Problem z antynatalistami jest taki, że wy swój odbiór życia i jego sensu chcecie narzucać innym, to jest źródło "konfliktu" z wami, no albo jak @KomosaBiala ograniczać się do trucia innym jak to źle robią, co w gruncie rzeczy... zwiększa ilość cierpienia ¯_(ツ)_/¯
nie chce mi się wchodzić w kwestie weganizmu.
jakieś ilościowe szacowanie cierpienia w życiu i stwierdzanie, że jednak się nie opłaca.
właśnie wchodzisz na terytorium wymuszonej eutanazji i eugeniki z lat 30-40 XXw.
Asymetria Benatara
Znacznie prościej odczepić się od cierpienia, bądź jego braku u innych i nie pieprzyć o jakiejś walce o to, jeśli jest się o to nieproszonym.
masa bezpodstawnych/sprzecznych założeń
niewolnicy chcieli być niewolnikami? xD
to niewolnicy jasno deklarowali, że chcą być wolni i Unia im w tym pomogła
Ty chcesz pomagać ludziom, którzy nie istnieją... by nie zaistnieli i nawet nie widzisz tu absurdu hahahahaha
Z takimi "antynatalistami" nie mam większego problemu (bo nie uznaje ich za antynatalistów)
nie uważasz, że inni powinni zrezygnować z prokreacji.
Gdyby Unia zachowywała się jak ty w kwestiach moralnych, dalej mielibyśmy niewolnictwo.
ludzie powinni zrezygnować z prokreacji
i co w przypadku, gdy ktoś robi X?
Bo ja za moralnie złe uważam przyzwolenie/obojętność/brak reakcji na X, gdy uważam X za moralnie złe.
a kto daje ci prawo o decydowaniu, czy inni powinni (określając się jako antynatalistka to robisz)? Zdajesz sobie sprawę, że ludzie mogą mieć inne doświadczenia od ciebie i w ich wyniku dojść do innych konkluzji na temat życia i jego
Jeśli rzeczywiście uważasz coś za złe, np. kradzież, pobicie, przemoc domową, czy tam niewolnictwo, to nie zostawiasz wolności sprawcy w tej sprawie lub po popełnieniu tego czynu go za to karasz.
a kto daje ci prawo o decydowaniu, czy inni powinni (określając się jako antynatalistka to robisz)? Zdajesz sobie sprawę, że ludzie mogą mieć inne doświadczenia od ciebie
Za to jak ktoś twierdzi - prowadzenie po alkoholu jest złe, to jak najbardziej powinien reagować w sytuacji próby popełnienia czegoś takiego. To można uznać za jakąś tam moralność.
no nie do końca, bo dookoła ciebie odbywa się nieopisana hekatomba i cierpienia niewinnych wg. ciebie ludzi, a ty się temu biernie przyglądasz.
to sprawdź najpierw czym jest moralność.
person believes should be universal
relating to or done by all people or things in the world or in a particular group; applicable to all cases
ale jakie pytanie?
a kto daje ci prawo o decydowaniu, czy inni powinni (określając się jako antynatalistka to robisz)? Zdajesz sobie sprawę, że ludzie mogą mieć inne doświadczenia od ciebie i w ich wyniku dojść do innych konkluzji na temat życia i jego wartości?
Chyba ci już odpowiedziałem, kategoryczność norm moralnych polega na tym, że wymaga się ich stoswania uniwersalnego a nie osobistego.
O, i to już brzmi sto razy lepiej. Dziękuję
Istnieje też możliwość, że jadąc dzisiaj samochodem potrącisz dwójkę małych dzieci. Rozumiesz, że w tym przypadku dopuszczasz to, że możesz im zrobić krzywdę, bo się urodziły i muszą ponieść konsekwencje?
Czy istnieje taka możliwość? Tak, istnieje. Czy zatem jazda samochodem jest moralnie zła?
Rozumiem doskonale. Twój przykład jest niewłaściwy, bo wcale nie musisz jeździć samochodem. Dokonujesz tego wyboru i akceptujesz ryzyko. Jeżeli wybierzesz wycieczkę pieszą, to ryzyko potrącenia innych samochodem jest równe 0.
Czyli moralnie złe jest spłodzenie dziecka, bo "gramy jego życiem" i ryzykujemy jego nieszczęście, ale moralnie złe nie jest już zwiększanie ryzyka nieszczęścia innych poprzez zwiększanie własnej wygody, no bo (pech) już się urodzili, więc muszą przyjąć wszystkie związane z tym konsekwencje.
Po prostu uważasz, że jego wolna wola znalezienia się na ulicy zwalnia cię z odpowiedzialności za zwiększenie ryzyka jego śmierci. I ok, rozumiem to, i nadal uważam to za brak konsekwencji.
Widzę. Nie widzę natomiast dlaczego jedno jest "moralnie złe", a drugie nie.
Tego nie mogę być pewien, ale równie dobrze mógłbym być sceptyczny co do odczuwania innych ludzi. Mogę tylko behawioralne się domyślać. Po prostu wierzę, że inni ludzie odczuwają i tak samo wierzę, że rośliny mogą.
Gdybym był sceptyczny, czy mój sąsiad w ogóle odczuwa ból i wziął na serio twoją radę, że skoro nie mam przesłanek, to nie ma sensu zakładać
Wykop.pl
@Ant7: 1 Sm 15,
@RzutKamieniem: Intencje nie są i nie mogą być meritum argumentu.
@Ant7: Tak. Fragment, który ci podałam, pochodzi ze Starego Testamentu. I masz tam wyraźnie napisane, dlaczego Bóg nakazał wybić Amalekitów - bo kiedyś zaatakowali jego wybrany naród. To była po prostu zemsta.
Co innego wierzyć, że to wszystko miało jakiś cel,
@Ant7: Skąd wiesz, że tak było?
I to niby jest taka wielka zbrodnia? W historii było mnóstwo narodów, które brutalnie atakowały inne. Mordowano niemowlęta, gwałcono kobiety, torturowano mężczyzn. Bóg nie uważał tego za zbrodnię godną ukarania. Ale jak ktoś zrobił to samo jego ulubionym ludziom, to nagle zasłużyli oni na zmiecenie z powierzchni
@Ant7: Jesteś pewny? W takim razie wskaż fragment Biblii, który o tym mówi.
Oczywiście, że Bóg ma prawo wybierać, kogo będzie bronić, a kogo zostawi na pastwę losu. Tyle że to oznacza, że Bóg uważa jednych ludzi za lepszych
@Ant7: Gdzie masz tutaj nazizm, składanie ofiar z dzieci, i inne bezeceństwa? To jest zwykły atak jednego narodu na drugi, nic wyjątkowego.