Wpis z mikrobloga

  • 14
Widzę, że na tagu #antynatalizm bardzo często podnoszony jest temat szczęścia.

Zawsze zastanawia mnie co osoba piszącą o szczęściu ma na myśli. Czy chodzi jej o stan zaspokojenia potrzeb jednostki czy też o jakiś inny stan ?

Oczywistym wydaje się fakt że szczęście pojmowane przez ludzi to stan w którym zaspokajają oni swoje potrzeby. Konsekwencją tego jest to że uczucie szczescia nie jest permanentne a zawsze wypierane jest przez jakas nowa potrzebę.

Warto zaznaczyć, że brak wolnej woli u człowieka determinuje to, że nie możemy mówić o swobodnym wyborze rzeczy czy też czynności dzięki którym zaspokoimy swoje potrzeby.

Np. Jeśli postanowie sobie że gdy zrobię 5 przysiadów to osiągnę poczucie szczescia to raczej się tak nie stanie.

Szczęście więc determinowane jest przez warunki zewnętrzne niezależne od jednostki.

Jaki z tego wniosek? Szczęście to jedynie krótkookresowy stan zaspokojenia potrzeb. Więc proszę natalistow nie szafujcie tym pojęciem na prawo i lewo jako argument za rozrodem.

To tak jakby powiedzieć: Urodzę dziecko bo dzięki temu będzie miało okazję zaspokojenia poczucia głodu

#filozofia #psychologia

Zdjęcie poglądowe :)
galek - Widzę, że na tagu #antynatalizm bardzo często podnoszony jest temat szczęścia...

źródło: comment_1645091677e7vr6lQPKnwEJjxEpEAQ6A.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
via Android
  • 6
A i proszę beż argumentów typu:

Szczęście to stan ktorego nie da się opisać
Szczęście dla każdego znaczy co innego

Te argumenty tylko utwierdzają przekonanie że szczęście to zaspokajanie ujawnionych i nieujawnionych potrzeb które są różne w zależności od psychiki człowieka.
  • Odpowiedz
@galek: tzn. fakt faktem, że szczęście jest czymś wiecej niż suchym zaspokojeniem potrzeb i nie ma jednej recepty na szczęście. Przepraszam za ten banał, no ale taka jest prawda.
To, z czym ja się nie zgadzam, to ze stwierdzeniami, że można komukolwiek ZAPEWNIĆ szczęście, i bardzo dużo rodziców/potencjalnych rodziców karmi się tym złudzeniem bardzo intensywnie. Możesz komuś zapewnić dach nad głową i jedzenie, ale nigdy szczęście.
  • Odpowiedz
@galek: gdybym miała podjąć próbę odpowiedzi, to powiedziałabym, że szczęściem jest możliwość spełniania nie tylko potrzeb, ale i marzeń, a to znowu różni się od człowieka do człowieka.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@BarkaMleczna bo w sytuacji kiedy zdasz sobie sprawę że szczesciem ludzie nazywają zaspokajanie potrzeb to wyda Ci się to banałem.

To tak jak w powiedzeniu że trzeba się cieszyć z małych rzeczy, ale czy mogę się zmusić do odczuwania szczescia po zjedzeniu kanapki ? :)
  • Odpowiedz
@galek: pewnie możesz się nauczyć cieszyć się z kanapki, gdy pomyślisz, że jesteś w uprzywilejowanej pozycji łatwego zaspokojenia głodu. Ale mnie osobiście takie myślenie nie przekonuje, i tylko prowadzi ścieżką do rozważania nad tym, jak powszechny na świecie jest problem głodu. Także no :D
  • Odpowiedz
@galek: wczoraj jak medytowałam to próbowałam sobie zwizualizować moment w którym w ostatnim czasie byłam naprawdę szczęśliwa. Ciężkie zadanie, okazuje się; zupełnie nic nie przyszło mi do głowy. Jak się zastanowić to nie jest tak, że jestem wiecznie nieszczęśliwa czy w dyskomforcie; raczej że jednak większość życia to raczej taki stan „meh”, że w zasadzie otoczenie, samopoczucie i wszystko jest akceptowalne, i tyle mniej więcej, ale nie bycie nieszczęśliwym nie oznacza,
  • Odpowiedz
@problemat: @galek: rów mariański

@mozgogrdyczka: jest takie pojęcie w psychologii jak bazowy poziom szczęścia, na który największy wpływ mają geny. Taki poziom mamy większość czasu i do tego poziomu zawsze wracamy po różnych wahaniach (pomijając choroby, np. depresję). Więc można być większość czasu szczęśliwym, ale nie jest to za bardzo od nas zależne
  • Odpowiedz
jest takie pojęcie w psychologii jak bazowy poziom szczęścia, na który największy wpływ mają geny. Taki poziom mamy większość czasu i do tego poziomu zawsze wracamy po różnych wahaniach (pomijając choroby, np. depresję).


@ToksycznySocjopata: Ale to nie brzmi jak szczęście, w sensie "stan pożądany". Bardziej jak taki neutralny stan, gdy nie czujemy się ani szczególnie dobrze, ani źle.
  • Odpowiedz
@KomosaBiala: jeżeli wygrałeś na loterii genetycznej i twój bazowy poziom będzie wysoko na skali to właśnie neutralnym stanem dla ciebie będzie czucie się szczególnie dobrze. Wtedy też różne pozytywne wydarzenia nie powodują takiego skoku szczęścia jak u przeciętnej osoby, bo nie masz już gdzie skoczyć, sufit jest za blisko
  • Odpowiedz