Z takich życiowych wygrywów to...

Wiecie, że przez kilka lat prawie wcale się nie śmiałam?
W szkole byłam strasznym śmieszkiem, ale później dorosłość mnie przygniotła i stałam się mega smutasem.
Pytania i teksty "a co ty taka smutna jesteś?", "czy coś się stało?", "uśmiechnij się" słyszałam prawie codziennie przez parę lat.
Pamiętam jakim szokiem dla moich znajomych była ta przemiana, a jakim dla mnie oglądanie starych filmików i zdjęć, przypominanie sobie jaka
@busz_menka: Widzę, że ostre historie tutaj lecą, więc mogę trochę podnieść poziom. Za czasów studenckich wracałem z jakichś juwenaliów (chyba na AONie, czyli taki warszawski wschodni koniec świata) na Bielany (czyli warszawski północny koniec świata) przez dworzec centralny, byłem dość zmęczony czekaniem na przesiadkę i usiadłem na ławce. Okazało się, że jakiś bezdomny dowcipniś wzbogacił kolorystykę tejże. Pół godziny autobusem nocnym z pasażerami odsuwającymi się od człowieka na drugi koniec autobusu
  • Odpowiedz
@Mirabelkowa: Często nie wiem gdzie leży granica między tym co wypada, a tym co nie - często mówię więcej niż powinienem.
Wszystko nadmiernie analizuję, tworząc sobie samemu problemy które nie istnieją po za moją głową ;f
Moje żarty nie są śmieszne, mogą zostać odebrane za obraźliwe jak ktoś mnie nie zna.
Moja pamięć działa tak, że już nie pamiętam co pisałem w pierwszym punkcie, przez co ludzie zawsze myślą, że ich
  • Odpowiedz