Ponieważ zarzucacie mi, że jestem idiotką, bo piszę słabe baity, opiszę wam autentyczną sytuację z mojego dzieciństwa.
#!$%@? ojciec przyszedł chlać dalej z kolegami, normalny wieczór w mojej rl"rodzinie" (po namyśle cudzysłów pasuje), w pewnym momencie zaczął się dusić, przyjechało pogotowie, potem poszedł spać, mama schowała wódkę, ojciec się obudził, zażądał wódki, mama odmówiła, wybił jej zęba. Pamiętam ten płacz, te błagania nasze by oddała mu wódkę, by #!$%@? się zachlał na
jak mąż się dusi?


@KarolinaAgata: z opisu wynika że bardziej oprawca niż mąż, ale tak jak mówię - mogę się założyć że nikt poza nim pieniędzy do domu nie przynosił, stąd tak - śmieszy mnie #logikarozowychpaskow w stylu "oby się zachlał na śmierć, ale jak się dusi to ratujemy żeby jeszcze #!$%@? spuścił przy okazji, a poza tym to nie będzie co jeść". Przede wszystkim podziękuj matce za swoje dzieciństwo.
  • Odpowiedz