Rozkmina. Zauważyłem, że życie na tagu przegryw kręci się głównie wokół braku powodzenia u kobiet, problemów z wyglądem i ogólnie pojętą depresją. Inny przejaw przegrywu jest tu jednak marginalizowany - praca.
Bywałem kiedyś na wykoppiwach, na spotkaniach DDA, przeglądam czasami neta i zauważam, że tak zwane przegrywy, skupiając się głównie wokół samotności, depresji, braku partnerki, dzielą się pod kątem pracy głównie na dwa typy.
Są tu jakieś przegrywy co siłą rzeczy muszą pracować, bo inaczej by nikt ich nie utrzymał? Ale jednocześnie w każdej pracy średnio sobie radzą przez swoje wady/charakter/prokrastynację/wyobcowanie?
@Bardzo_Suabe_Rymy: matka by nie opłacała internetu, więc muszę pracować. Średnio sobie radzę i może mi nie przedłużą umowy, ale się tym nie przejmuję, bo znajdę inną pracę z takimi zarobkami co teraz mam {poniżej 4k}
Rozkmina. Zauważyłem, że życie na tagu przegryw kręci się głównie wokół braku powodzenia u kobiet, problemów z wyglądem i ogólnie pojętą depresją. Inny przejaw przegrywu jest tu jednak marginalizowany - praca.
Bywałem kiedyś na wykoppiwach, na spotkaniach DDA, przeglądam czasami neta i zauważam, że tak zwane przegrywy, skupiając się głównie wokół samotności, depresji, braku partnerki, dzielą się pod kątem pracy głównie na dwa typy.
Neetowcy - przegrywy niepracujące w ogóle.
@Bardzo_Suabe_Rymy: matka by nie opłacała internetu, więc muszę pracować. Średnio sobie radzę i może mi nie przedłużą umowy, ale się tym nie przejmuję, bo znajdę inną pracę z takimi zarobkami co teraz mam {poniżej 4k}
Sam se odpisałeś:
Od święta zdarzą się jakieś przegrywy "przeciętne zawodowo".
Dodaje że przeciętni zawodowo generalnie dużo czasu spędzają w pracy.