Swego czasu uczestniczyłem w projekcie mającym przybliżać nauczycielom przedmiotów zawodowych branże, tj. jakieś szkolenia i potem praktyki w przedsiębiorstwach. Przed projektem miałem test kompetencyjny, który miał teoretycznie pokazać w jakich działkach IT czuję się najlepiej i jak głęboką mam w nich wiedzę.
Niestety test dotyczył w przytłaczającej większości Windows Server, a poza nim większość (~30% testu) to pytania w stylu:
-czy uważasz, że kobieta może być dobrym informatykiem?
-czy równo traktujesz dziewczynki
Przy okazji tego wpisu przypomniał mi się inny przypadek "wyrównywania szans" i "pozytywnej dyskryminacji".

Mój znajomy informatyk pracujący w pewnej znanej firmie na I, zapytany jak się tam dostać stwierdził "być kobietą". Do największej w swej branży firmy na świecie przyjmowane są osoby mające gorsze kwalifikacje niż nieprzyjęci, ale będące kobietami, organizowane są wysoko płatne staże dla młodzieży o ile owa młodzież jest żeńska, ale żeby tym już zatrudnionym niewiastom nie było