czuje dobrze lewak: […] jeśli chodzi o »obronę demokracji« w wykonaniu burżuazji kompradorskiej, to na obecnym etapie rozwoju wydarzeń moje stanowisko brzmi: Strielat', patronów nie żaliet! – oczywiście w ujęciu symbolicznym”.

https://www.facebook.com/remik.okraska/posts/10205370506477673 #czerwonynierozowy #nieplakalempotrybunale ##!$%@?

#polityka #lewica #pis #ivrp #neuropa #4konserwy #okraska #nowyobywatel
fantomasas - czuje dobrze lewak: […] jeśli chodzi o »obronę demokracji« w wykonaniu b...

źródło: comment_XlP4mGQ95N26vERQrfhfpRvGVQE9zY6F.jpg

Pobierz
Oprócz ogólnej naiwności, interesowności, podczepienia pod salonik, nieumiejętności myślenia w kategoriach klasowych itp., zaangażowanie części dobrych ludzi z lewicy w »obronę demokracji« wynika z jeszcze jednej ślepej uliczki, w której to towarzystwo tkwi od lat i dekad. Ta ślepa uliczka to postrzeganie polskich realiów na wzór zachodnich, czyli demokracji burżuazyjnej, ale »cywilizowanej«, ugruntowanej, praworządnej, poddanej kontroli społecznej i regułom jawności (przynajmniej w teorii), no i wyrosłej na gruncie burżuazji rodzimej, która dopiero z czasem przekształciła się w graczy globalnych, ale przecież pozostających wciąż w związku z krajem pochodzenia (wystarczy przypomnieć sobie niedawny casus przeniesienia części produkcji Fiata z Polski do Włoch, pod naciskiem tamtejszej klasy rządzącej, mimo niższych kosztów pracy – a więc większej renty zysku – i niższych wskaźników awaryjności polskiej produkcji).

Tymczasem Polska jest »Zachodem« formalnie i sloganowo, ale w globalnym podziale pracy i politycznym układzie sił jest raczej odpowiednikiem Ameryki Południowej. »Obrona demokracji« w takim kształcie, w jakim dokonuje się to obecnie w Polsce, jest po prostu obroną interesów kolonizatorów oraz burżuazji kompradorskiej przed poczynaniami stronnictwa, które – zapewne nieświadomie – lepiej lub gorzej wyraża interesy burżuazji narodowej. Oczywiście wiele prawdy jest w opiniach, że PiS jest »neoliberalny«, ale za tym sloganem kryje się pustka.

Przykład różnych krajów i »epok« Ameryki Płd. uczy, że krok w stronę wyzwolenia społecznego dokonuje się nierzadko początkowo wskutek poczynań rodzimej burżuazji, która próbuje wyszarpać dla siebie ciut więcej niż ochłapy ze stołu burżuazji zagranicznej / globalnej i lokalnej klasy politycznej / próżniaczej na jej usługach. Gdy zyskuje ona – burżuazja narodowa – reprezentację polityczną, to ona, jej rządy i aparat państwa z konieczności wchodzą nierzadko w spór z dogmatami liberalnymi, choć wychodzą z pozycji liberalnych. Bo wewnątrzsterowność, suwerenność czy zwyczajne lokalne interesy są w wielu aspektach nie do pogodzenia z interesami globalnych graczy i ich metodami typu »otwarte granice« (brak ochrony celnej), niekontrolowana struktura własnościowa (prawo wykupu strategicznych branż, bankowości, mediów itd.).

I tak oto z konfliktu burżuazji lokalnej z globalną może wyłonić się mimochodem możliwość »przestawienia wajchy« ku systemowi mniej liberalno-zależnemu – skrajnym, bo mało udanym, ale wymownym dla lewicowych nostalgików przykładem niech będzie tu Kuba, gdzie Castro zaczynał jako burżuazyjny demokrata suwerennościowo-antyamerykański, a dopiero realia zimnej wojny i ówczesnych sfer wpływów popchnęły go w objęcia ZSRR i w zainteresowanie komunizmem jako doktryną (gdyby przeciwnikiem USA w skali globu był wówczas jakiś faszyzm, Castro zostałby faszystą w lokalnej, kubańskiej odmianie).

Reasumując: »obrona demokracji« w stylu Lisa i Żakowskiego to wysługiwanie się globalnej burżuazji i jej ośrodkom wpływu. PiS może, choć nie musi (*), poluzować ramy systemu zależności, co otwiera furtkę, po takiej cichej »rewolucji narodowej«, do rewolucji socjalnej, być może też cichej.

(*) Może, ale nie musi, gdyż może także stoczyć się w autorytaryzm realny, jak rozmaite g…ne reżimki pokroju białoruskiego, a wówczas lewica istotnie nie powinna wykluczać sojuszu taktycznego z burżuazją kompradorską w obronie swobód obywatelskich, gdyż nie ma wolności bez chleba, ale też nie ma chleba bez wolności, trzeba umieć bronić jednego i drugiego.
  • Odpowiedz