Dzisiejsza Świąteczna historia:
Stałem pod sklepem kiedy podszedł do mnie bezdomny..
Z reguły nie odmawiam pomocy takim ludziom. ten człowiek miał takie dobre oczy..Podszedł do mnie i spytał czy mam 10 gr..Podałem mu banknot.. kiedy zobaczył te pieniądze rozpłakał się..Poprostu rozpłakał i zaczął wyliczać ile sobie za to kupi jedzenia..pasztet..bułki...powiedział że to za dużo...Że on tak nie może...Uśmiechnąłem się jakoś po częsci moze wierząc, że trochę mu rozjaśniłem te święta...jednak dochodzę do
@syluch: być może on też miał to wszystko zanim "przepił" swoje życie. Nie pomagam. To tylko pogłębia nędzę tych ludzi. Od tego są noclegownie. Płacimy za to podatki a oni mają obowiązek ich przyjąć. Tylko tam przeba być trezeźwym.
Zanim dasz 2 złote bezdomnemu zastnów się czy czasem nie przyczyniasz się do jego upadku.