#januszowewakacje

Właśnie jemy śniadanie. Forma bufetu. Halina znowu rozlala do butelek zapas cieplych napojów. Znowu też zapakowała spora ilość chleba do torby. Ale stało się też coś nowego. Otóż chłodne napoje podawane są w dużych dzbankach. Podchodzisz, bierzesz szklanke, nalewasz, wracasz do stolika.
Halinka wzięła 2 cale dzbanki do swojego stolika bo tak i #!$%@?. Pozostali goście, których jest od groma czekają w upale na coś zimnego.

#truestory
#januszowewakacje

Już myślałem że nic się dzisiaj nie wydarzy. Jak zwykle po intensywnym plażingu wylegujemy sie przy hotelowym basenie. Buguś spi na lezaku chyba podpity bo chrapie jak czołg i nic nie jest w stanie go obudzić. Grażyna coś tam sobie plumka w basenie a dzieci zostawione samopas (Haliny nie ma na horyzoncie). Jedna z dziewczynek rozbujała parasolem i nie zdziwie się jak zaraz #!$%@? i spadnie jej na łeb. Młody natomiast
Dziś wieczorem to Grażyna się ostro #!$%@?ła. Oczywiscie przy hotelowym basenie. Pod wieczór w basenowym barze puszczono muzykę. Takie typowo letnie, skoczne i znane kawalki. Grażyna #!$%@? weszła do brodzika dla małych dzieci i zaczęła tańczyć jak typowa klubowa karyna łaknąca maximum atencji. Kreciła i rzucała swoim opasłym i flakowatym ciałem do którego przylgnęła zmoczona przykrótka sukienka () Nawet jej mąż Bogusław zawstydził się i uciekł na drugi
[Poprzedni wpis](http://www.wykop.pl/wpis/18572553/#!$%@?-ja-#!$%@?-siedzimy-ze-znajomymi-na-wakacja/)

Przyszedł czas kolacji. Polaczki z najnowszego turnusu jak zwykle #!$%@?ą małpi gaj dookoła bufetu. Na talerzach #!$%@? góry jedzenia, nawet na talerzach małych, kilkuletnich chłopców. Stara baba zwana dalej Haliną przyszła do jadalni ubrana w strój kąpielowy i jakieś przykrótkie paero (czy jak to się tam #!$%@? pisze...). Na nieszczęście wszystkich obecnych, było widać zbyt wiele. Serio, żeby nie potrafić się przyzwoicie ubrać do posiłku...


Halina postanowiła pomóc jednemu
@Alasthor: Uff... Ja w zeszłym roku się naoglądałem w hotelu, który miał być z tych lepszych, jak Grażynki i Januszki pakowali całr garście tych papierków z cukrem i zapas różnych herbat na cały rok w zaszetkach :d Hotel chyba przez rok tyle nie zużył herbaty co w tydzień :d