Bądź mną, lvl 24

Choruj na nie do końca zdiagnozowaną chorobę układu pokarmowego. Jakieś wrzodziejące zapalenie jelit czy inna choroba Crohna, trochę rakotwórcze.

Tragedii nie ma, ale jeśli choróbsko się nie uaktywnia to tym lepiej dla Twojego samopoczucia, a przede wszystkim długowieczności.

Dziś kupa ciśnie Cię niemiłosiernie, chodzisz kilka razy do kibla w pracy, a w jelicie grubym otworzono gazownię.

Pani Krysia już planuje się wprowadzać.

Będąc już w mieszkaniu ledwo co zdążasz do kibla, krecik wysuwa nosek, kraken dobija się do wierzei.
Sterydy, trawka na mnie bardzo źle działa. Zresztą sama choroba życia bardzo nie utrudnia i mam nadzieję, że się to nie zmieni, więc nie szukam też innych lekarstw.
  • Odpowiedz
Zawsze mam lekką #!$%@?ę, jak jestem w Makro i widzę właściciela takiej jednej hype'owej i bardzo popularniej włoskiej pizzerii, która robi ciasto z oryginalnej włoskiej mąki wysokiej klasy. A potem ładuje 25kg wory mąki pszennej typ 450 firmy Aro na wózek i znika między półkami.

( ͡° ͜ʖ ͡°)

Albo właściciela średniego pubu, który wybiera smaki syropów Rioba, a półki za barem załadowane butelkami
@jormungand87: powiem Ci tak. To jest trochę jak z przekręcaniem liczników w samochodach. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Pamiętam sytuację, jak w swojej knajpie wrzuciliśmy do sprzedaży lemoniadę robioną przez nas. Full opcja, dużo cytryny, dużo cukru trzcinowego, świeża mięta. Cena była 10 zł na pół litra. Wszyscy narzekali i psioczyli, że co tak drogo za wodę z cytryną. xD

A w pobliskiej knajpce o podobnym profilu
  • Odpowiedz