Mam starą suczkę. Pinczerkę, która jest już na wykończeniu. Mało je, robi pod siebie. Ale jak to z psem bywa, każdy się do szczura przywiązał i każdemu go szkoda. Siedzę w swoim pokoju i wychodzę do kuchni, żeby zrobić sobie herbatę. Stoję w korytarzu i słyszę jak mój tata do kogoś mówi: "nie mogę cię już kochać, tyle kłopotu z tobą, nawet bawić się nie chcesz; ciągle trzeba coś prać, wycierać, sprzątać