Miałem dziś dość nieciekawą przygodę w Dim Sum House w Warszawie (Chmielna 2). Byłem tam dość częstym klientem (średnio 2-3 razy w tygodniu przychodziłem na pierożki), a dziś poszedłem tam z dziewczyną. Zamówiliśmy pierożki (13 zł) i ramen krewetkowy (18 zł) - dla osób, które nie jadły nigdy ramenu to jest to taka japońska zupa z wieloma składnikami. No więc po chwili Pan z obsługi (jak się póżniej okazało - właściciel
Widziałem podobną reklamację zupy typu ramen w jednej z sieciówek Thai Wok. Przyszedł klient z mordą, że w zupie nie ma krewetek a miały być. Podirytowana pani sprzedająca skwitowała, że często to słyszy po czym wzięła łyżkę i zaczęła łowić i liczyć. Oczywiście wszystkie były na dnie a całkiem sporo bo około 10 i to nie koktajlowych. Klient odburknął bo nie miał racji...a klient przecież zawsze powinien rację mieć, prawda?
Tak wygladała 13-latka, która wkręciła Polańskiemu, że jest starsza. Typa ciągają po sądach od 30 lat. Pamiętajcie Mireczki, zawsze sprawdzajcie dowody!
Klient odburknął bo nie miał racji...a klient przecież zawsze powinien rację mieć, prawda?