"Dlaczego przeciętny 30/40-latek wybierze 20-stkę, a nie właśnie tą wyzwoloną pindę, na kobietę, której poświęci trochę życia? Łapię się dokładnie w niższy przedział wiekowy, a mój facet w ten wyższy. Tak, 18 lat różnicy. Kiedy one rozwijają swoje 'pseudokarierywkorpo' to ja ZAWSZE, mam bukiet świeżych kwiatów w domu, śniadanie do łóżka, masaż stóp-kiedy tylko sobie zażyczę, i masę innych prostych, miłych gestów w smutnej szarej codzienności. Z facetami można się dogadać. Oni już dosyć mają tych wyzwolonych kobiet, co same zaczepiają Cię w barze, łapiąc za jaja, ciągnąc do swojego mieszkania, najlepiej jakiegoś designerskiego loftu, a potem rano wystawiają za drzwi z gaciami w ręku, bez śniadania. Mężczyźni to proste stworzenia. Chcą mieć ugotowane, w miarę wokół siebie ogarnięte i potrzebują...uwaga, tutaj będzie niespodzianka! SEKSU. To zdobywcy-nic nowego tutaj nie napisałam i pewnie nie napiszę. Podchodzisz do faceta, szepcesz mu na ucho '-Chciałabym, żebyś za 5 minut przyszedł do łazienki, złapał mnie za włosy i zerżnął...' Jak będziesz w miarę dobrze się prezentować i wybierzesz odpowiedniego kandydata, to owszem on to zrobi z wielką przyjemnością, ale zapomnij, że zrobi coś więcej. Kobiety, niestety muszą być wielozadaniowe. D----a w łóżku, ale przyjaciółka w życiu codziennym. Jak facet ma zły dzień, to chce wrócić do domu, zostać pogłaskany po główce, przytulić się do jędrnego lub już trochę nie biustu i poczuć się jak chłopczyk.
@MaNiEk1: Dużo w tym prawdy, dzisiejsi mężczyźni przestali nimi być z winy tzw. "wyzwolonych kobiet". Ja uważam, że warto w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek i nie walczyć z naturą. A różowe winno zostać różowe z całą swoją zmysłowością i kobiecością. Przecież własnie za to mężczyźni nas kochają.